Patrząc na spadki w innych obszarach finansowania przedsiębiorstw, ten w faktoringu jest zdecydowanie mniejszy – mówi Piotr Konieczka, prezes BZ WBK Faktor. Pesymiści mówią jednak o nawet 15-proc. spadku obrotów w branży. Polski Związek Faktorów szacował, że w ubiegłym roku obroty faktoringowe zarówno wyspecjalizowanych firm, jak i banków wyniosły mniej niż 48 mld zł.

Gorsze wyniki branży to w głównej mierze efekt tego, co działo się w pierwszej połowie roku. Jak zauważa Elżbieta Urbańska, prezes PKO BP Faktoring, zmniejszyła się aktywność klientów firm faktoringowych z branży stalowej, meblarskiej oraz motoryzacyjnej. Lepszy był już III kwartał, a obecny może być najlepszym w całym roku. – W ostatnich miesiącach do gry powrócili ubezpieczyciele, którzy w przejściowym okresie wycofali się z ubezpieczania transakcji faktoringowych – dodaje Dariusz Filipek odpowiedzialny za faktoring w Deutsche Bank PBC.Konsekwencją tegorocznej sytuacji są – jak zauważa Krzysztof Kuniewicz, dyrektor zarządzający Bibby Financial Services – m.in. wzrost kosztu faktoringu oraz dużo ostrzejsze kryteria przyznawania limitów ubezpieczeniowych przez ubezpieczycieli.

– Spadek obrotów w tym roku dotyczyć będzie głównie niezależnych firm. Banki radziły sobie lepiej i mogą zanotować dynamikę o 10–15 proc. wyższą niż w ubiegłym roku – uważa Sebastian Grabek, dyrektor departamentu faktoringu HSBC Bank Polska.

– Banki miały o tyle łatwiej, że od razu proponowały faktoring tym klientom, którzy z powodu wzrostu ryzyka, braku dodatkowych zabezpieczeń nie mogli liczyć na standardowe finansowanie kredytem – mówi Paweł Kacprzak, dyrektor ds. faktoringu Raiffeisen Banku. Ale kilkuprocentowych spadków spodziewają się też niektóre banki: BGŻ (o 7 proc., do 1,65 mld zł) oraz Bank Handlowy (o 9 proc., do 1,55 mld zł).