Zalecenia nadzoru nie obniżyły kosztów kredytu

Niewielu klientów zdecydowało się na spłacanie kredytów dewizowych walutami kupowanymi na rynku

Publikacja: 05.01.2010 07:29

Zalecenia nadzoru nie obniżyły kosztów kredytu

Foto: PARKIET

Od lipca 2009 r. każdy bank musi umożliwić spłatę rat bezpośrednio w oryginalnej walucie kredytu, np. we frankach, które kredytobiorca kupi w kantorze bądź ma na rachunku walutowym. To następstwo tzw. Rekomendacji SII przyjętej przez Komisję Nadzoru Finansowego.

[srodtytul]Tylko jednostki dokonały zmiany umów[/srodtytul]

Celem działania KNF była próba ograniczenia tzw. spreadu walutowego, który jest dodatkowym kosztem dla kredytobiorców. Spread to różnica między kursem, po jakim wypłacany jest kredyt, oraz kursem, po jakim spłacane są raty.

Jednak z takiej możliwości skorzystali tylko nieliczni kredytobiorcy. W GE Money Banku, który z końcem grudnia połączył się z Bankiem BPH, od wejścia w życie rekomendacji na taki wariant zdecydowało się 196 klientów na 61 tys. kredytów walutowych.

W innych bankach jest podobnie. – Nie odnotowaliśmy dużego zainteresowania spłatą kredytu bezpośrednio w jego walucie. Do grudnia podpisano prawie 50 aneksów w sprawie zmiany waluty spłaty – mówi Joanna Krawczyk-Golba z Nordea Banku.

Wyjątkiem jest Deutsche Bank PBC, w którym ponad 10 proc. wszystkich umów we frankach szwajcarskich spłacanych jest w tej walucie. To głównie klienci, którzy skorzystali z promocji pozwalającej na odzyskanie 4 proc. wartości transakcji kupna waluty w tym banku.

– Większość banków przyjmuje wpłaty w walucie w kasie. Niektóre instytucje wprowadzając bariery finansowe w postaci wysokich kosztów za aneksy zmieniające sposób spłaty rat dla własnych kredytobiorców, nie wykorzystały możliwości, jakie daje większa konkurencja i szansa przyciągnięcia do siebie klientów innych banków – uważa Marta Chmielewska-Racławska z KNF.

[srodtytul]Źródło przychodów[/srodtytul]

– Tak jak się spodziewaliśmy, wprowadzenie w życie Rekomendacji SII nie miało wpływu na politykę banków w zakresie spreadu. Stanowi on dla nich istotne źródło przychodów. Nowe regulacje nie były dość skuteczne, aby z niego rezygnować – mówi Bartosz Michałek z porównywarki kredytowej Comperia.pl. Dodaje, że banki stosujące szerokie widełki walutowe nie mają problemu z pozyskiwaniem klientów, dlatego nie są skłonne do ich obniżania.

Z kolei klientom z wielu powodów nie opłaca się przenoszenie zadłużenia do kredytodawcy stosującego mniejsze różnice kursowe. Z danych Comperia.pl wynika, że średni spread dla franka szwajcarskiego wynosi 6,5 proc. i od lipca się nie zmienił.

Ale według KNF rekomendacja spowodowała, że klienci mają większą świadomość czynników ryzyka związanych z kredytem walutowym. – Głównym celem rekomendacji było zwiększenie ochrony klienta, stąd wprowadzenie dodatkowych zaleceń dotyczących informowania o obciążeniach wynikających ze stosowania przez banki widełek kursowych – podkreśla Marta Chmielewska-Racławska.

Przed wprowadzeniem rekomendacji KNF taką opcje spłaty kredytu dopuszczało tylko kilka banków (m.in. PKO BP, BZ WBK, Fortis Bank).

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy