– To nie jest bank, który potrzebuje restrukturyzacji, to jest maszyna w ruchu. Wystarczy ją tylko delikatnie przekierować na nowe tory – mówi Rafał Abratański. – To ostatni moment na kupno banku za dobrą cenę. My kupujemy go po wartości księgowej. Wynosi ona 250 mln zł. Kwotę tę zapłacą niemieckiemu bankowi za 100 proc. akcji WestLB Polska – po otrzymaniu zgody m.in. nadzoru na transakcję – fundusz private equity Abris Capital Partners oraz IDM. Pakiet większościowy, 55 proc., będzie miał Abris.
– Dla nas ta inwestycja ma strategiczne znaczenie, chcemy być akcjonariuszem WestLB przez długi okres, na pewno dłużej niż Abris – tłumaczy wiceprezes IDM. – Nie jesteśmy i nie będziemy zainteresowani zmniejszaniem naszego udziału w WestLB. Bank nie potrzebuje dokapitalizowania i być może nie będzie musiał podnosić funduszy nawet przez dwa lata. Na koniec 2009 roku jego współczynnik wypłacalności wynosił 37,4 proc. (prawo wymaga 8 proc.).
WestLB zarobił w zeszłym roku 23,2 mln zł, o 5,7 mln zł mniej niż rok wcześniej. Ubiegłoroczny zysk nie zasili funduszy własnych. – Bank planuje wypłacić około 21 mln zł dywidendy – wyjaśnia Rafał Abratański.Aktywa WestLB wynoszą 1,7 mld zł, a koszty jego działania 33 mln zł. W instytucji zatrudnionych jest mniej niż 50 osób.
Jeśli bank będzie potrzebował dofinansowania, to będzie go szukać u zewnętrznych inwestorów. Mowa jest o debiucie giełdowym. – To kwestia dwóch–trzech lat. Umożliwi to nie tylko pozyskanie kapitału dla banku, ale również wyjście Abrisowi z inwestycji – mówi wiceprezes IDM.Paweł Gieryński, partner w Abris Capital Partners, twierdzi, że dla funduszu inwestycja w WestLB potrwa około czterech lat. Fundusz przez ten czas nie zamierza oddać kontroli nad bankiem, nawet wówczas, gdyby jego akcje zadebiutowały na giełdzie.
WestLB w nowej odsłonie będzie nadal bankiem korporacyjnym, ale będzie obsługiwać głównie małe i średnie firmy oraz samorządy. Niemiecki WestLB był zmuszony przez Komisję Europejską do sprzedaży większości zagranicznych spółek, m.in. w Polsce i na Węgrzech.