Jest zbyt dużo dobrych wiadomości ze spółek, by powstrzymać marsz indeksów w górę

z Markiem Stoeckle, zarządzającym funduszami amerykańskich akcji w BNP Paribas Investment Partners

Publikacja: 21.05.2010 08:06

Jest zbyt dużo dobrych wiadomości ze spółek, by powstrzymać marsz indeksów w górę

Foto: Archiwum

[b]Czy silny dolar wspiera amerykańską gospodarkę, czy raczej będzie spowalniał jej wzrost? [/b]

Żeby dolar faktycznie zaczął spowalniać wzrost gospodarczy w Stanach Zjednoczonych, musi być bardzo silny przez dłuższy czas. Ostatni kilkunastoprocentowy wzrost jego wartości miał bardzo gwałtowny przebieg. Zwróćmy również uwagę na to, że spółki notowane na giełdach amerykańskich często są spółkami nie tyle amerykańskimi, ile światowymi. Ich zyski nie są związane tylko i wyłącznie z sytuacją na rynku amerykańskim, ale i w innych krajach. W ich przypadku umocnienie się dolara ma o wiele mniejsze znaczenie. Jeżeli kurs euro i dolara dojdzie do parytetu 1: 1, faktycznie gospodarka amerykańska może spowolnić. Obecne zachowanie amerykańskiej waluty nas nie przeraża i nie odstrasza od inwestowania w amerykańskie spółki.

[b]Czy zyski spółek będą rzeczywiście zgodne z przewidywaniami analityków? Czy przypadkiem na rynku nie panuje zbyt duży optymizm? [/b]

Uważam, że amerykańskie spółki pokażą wyniki za II kwartał wyższe od oczekiwanych. Obcięły one bardzo drastycznie swoje koszty w 2008 r. i na początku 2009 r. Gdy potem na rynku pojawiło się ożywienie, które przełożyło się na wzrost sprzedaży, firmy kosztów wcale tak szybko nie podnosiły. Spółki są teraz bardzo „odchudzone”, bo przewidywały bardzo silny kryzys. W zasadzie jedyny sektor, w którym wyniki spółek mogą nie być lepsze od oczekiwań, to detaliczny. Amerykański konsument czuje się już bardziej bezpiecznie, jeśli chodzi o swoją pracę czy zarobki, jednak nie będzie się znowu masowo zadłużał, żeby wydawać.

[b]Ile do końca roku wzrośnie indeks S&P 500?[/b]

W tym roku indeks S&P 500 zachowuje się bardzo dziwnie. Najpierw wzrósł o 10–11 proc., potem znowu zaczął spadać. Wydaje mi się, że w skali całego tego roku wyjdziemy na około 10-proc. plus. Indeks wzrośnie, licząc od dziś, głównie właśnie dlatego, że zyski pokazywane przez spółki będą nadal nas pozytywnie zaskakiwać. Jedynie gdybyśmy zobaczyli, że wzrost gospodarczy na całym świecie zaczyna spowalniać, rozważylibyśmy zmianę zdania co do stopy zwrotu z amerykańskiego indeksu w tym roku.

[b]Czy warto jeszcze inwestować w złoto? Czy wzrostowy trend na tym rynku zaraz się nie odwróci?[/b]

Nie jestem przekonany, na ile ostatnie zwyżki cen złota były spowodowane tym, że inwestorzy, którzy wycofywali się ze słabnącego euro, szukali schronienia na tym rynku. Obecnie już bym raczej nie inwestował w złoto. Ten rynek jest atrakcyjny w momencie, kiedy sytuacja jest niepewna. Na przykład kiedy nie wiadomo do końca, co będzie się działo z finansami strefy euro czy z sektorem finansowym w Europie i Stanach Zjednoczonych. Te wszystkie czynniki dotychczas wspierały złoto. Teraz jednak nie powinny pojawić się nowe tego typu bodźce. Wręcz przeciwnie: inwestorzy mogą przestać już uciekać od euro, a powoli do niego wracać. Z tego też powodu jednocześnie nie grałbym już na spadek wartości euro. Bardziej prawdopodobny jest jej wzrost.

[b]Gdzie teraz najlepiej inwestować: w Stanach Zjednoczonych, Europie Zachodniej czy na rynkach wschodzących? [/b]

Europa Zachodnia ostatnio pokazywała gorsze stopy zwrotu z giełdy niż Stany Zjednoczone. Nawet rynki wschodzące na razie mają gorsze wyniki niż Stany Zjednoczone. Dzisiaj przeważyłbym w portfelu Stany Zjednoczone. Mój drugi wybór to rynki wschodzące, natomiast rozwiniętych rynków europejskich bym nie doważał. Nie są to giełdy, których bym w ogóle unikał, bo sytuacja tam nie jest dramatyczna. Ale biorąc pod uwagę oczekiwane mniejsze stopy wzrostu gospodarczego w Europie oraz pewne problemy strukturalne w słabszych jej krajach, nie jest łatwo znaleźć relatywnie dobre inwestycje w tym regionie.

[b]Spółki z których sektorów przyniosą w ciągu najbliższych 12 miesięcy najwyższe stopy zwrotu? [/b]

Postawiłbym na sektor służby zdrowia i technologiczny. Spółki technologiczne zredukowały istotnie koszty, a teraz notują silny wzrost sprzedaży, który przełoży się na wzrost zysków netto w drugiej połowie 2010 r.

[b]Czy koniec trwającej od około 30 lat hossy na rynku obligacji amerykańskich przełoży się na pogorszenie sytuacji na rynku akcji?[/b] Rzeczywiście ostatnio rosły zarówno ceny obligacji, jak i akcji. Jednak mimo wszystko, moim zdaniem, koniec hossy na rynku obligacji nie przełoży się na pogorszenie sytuacji na rynku akcji amerykańskich. Jest zbyt dużo dobrych wiadomości ze spółek – choćby wspomniana perspektywa poprawy ich wyników – żeby powstrzymać marsz w górę.

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy