Jego nazwisko ogłosił na konferencji prasowej pełniący obowiązki prezydenta marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. – Zależy mi na jak najszybszym przeprowadzeniu pełnej stabilizacji Narodowego Banku Polskiego – uzasadnił decyzję.
Od 10 kwietnia, kiedy w katastrofie prezydenckiego samolotu pod Smoleńskiem zginął prezes NBP Sławomir Skrzypek, obowiązki szefa banku centralnego pełni pierwszy zastępca prezesa Piotr Wiesiołek.Kandydatura Belki będzie oceniana przez koła parlamentarne i Sejmową Komisję Finansów Publicznych. Dopiero później odbędzie się głosowanie w Sejmie. Aby profesor został mianowany na prezesa NBP, musi zyskać większościowe poparcie.
Tymczasem bezpośrednio po ogłoszeniu nazwiska kandydata koalicyjny wicepremier z PSL Waldemar Pawlak od razu ogłosił, że jego partia nie poprze Belki. – Desygnowanie kandydata na prezesa banku centralnego wykracza poza konstytucyjny zapis o wykonywaniu obowiązków prezydenta – uznał Pawlak. – W moim przekonaniu dla samej zasady należałoby tę sprawę odłożyć do rozpatrzenia i przedłożenia wniosku przez nowo wybranego prezydenta – dodał.
– Prosiłem premiera Pawlaka aby nie podejmował ostatecznej decyzji. Z punktu widzenia interesów państwa jest, aby bank centralny miał jak najszybciej swojego prezesa – stwierdził premier Donald Tusk. – Szkoda tego czasu, który już minął – dodał. Podkreślił, że marszałek Komorowski nie konsultował z nim wyboru kandydata. Nawet jeśli ludowcy nie poprą Belki, to może on liczyć na głosy lewicy.
W końcu był szefem i aż dwukrotnie wiceszefem lewicowych rządów. Poza tym PO cały czas liczy na zmianę nastawienia PSL. – Nie traktuję wypowiedzi wicepremiera jako ostatecznej, tym bardziej że dochodzą do nas również głosy poparcia ze strony koalicjanta – mówił szef Sejmowej Komisji Finansów publicznych Paweł Arndt. Posłowie będą mieli okazję sprawdzić kompetencje kandydata na posiedzeniu komisji 9 czerwca. Potem przewodniczący przedstawi opinię o nim w Sejmie i odbędzie się głosowanie.