Jeśli PKO BP miałby kupować, to tylko pakiet większościowy BZ WBK, na co jednak nie ma wystarczających środków i konieczne byłoby podniesienia kapitałów. Natomiast kupowanie pakietu mniejszościowego nie daje żadnych korzyści, a dodatkowo absorbuje kapitały – uważa Dariusz Górski, analityk Wood & Company. Według niego trudno byłoby osiągnąć efekt synergii, a można by ich szukać po stronie kosztowej, to jednak wymagałoby m.in. zamykania oddziałów i redukcji zatrudnienia.

Wystawione na sprzedaż przez irlandzką grupę AIB 70 proc. akcji BZ WBK jest warte 10 mld zł, a zdaniem analityków obecnie PKO BP mógłby wyłożyć na ten cel 3,5 – 4,5 mld zł.

Dodatkowo możliwości mogą być ograniczone przez wyższą wypłatę z zysku za 2009 r. (2,43 mld zł, czyli 2,17 zł na akcję). Minister skarbu Aleksander Grad uważa bowiem, że proponowana przez zarząd PKO BP dywidenda w wysokości 1 mld zł (80 gr na walor) mogłaby być wyższa. I to mimo że propozycja jest zgodna z deklaracją z prospektu emisyjnego.

Inwestorzy – znając pozycję resortu skarbu, który ma 40,99 proc. akcji PKO BP, a państwowy Bank Gospodarstwa Krajowego 10,25 proc. – uwierzyli w wyższą dywidendę. W środę około 11 walory banku zniżkowały o 1,9 proc. Po wypowiedzi ministra skarbu ok. 12 cena zbliżyła się do poziomu wtorkowego zamknięcia. Ostatecznie kurs spadł o 0,9 proc., do 40 zł (WIG 20 wzrósł o 0,61 proc.).

WZA PKO BP, które zadecyduje o dywidendzie, odbędzie się 25 czerwca. Zarząd proponuje dzień dywidendy na 7 września, a wypłaty na 23 września.