– Ta tendencja powinna być utrzymana i wzrost w całym roku powinien być podobny albo nawet nieco wyższy – poinformował agencję Bloomberga Krzysztof Broda, zastępca dyrektora pionu nadzoru bankowego w urzędzie Komisji Nadzoru Finansowego.

W ubiegłym roku zysk sektora spadł o 36,2 proc, do 8,7 mld zł. Utrzymanie tempa budowy wyniku z początku roku oznaczałoby, że banki zarobią ok. 10,4 mld zł (byłby więc to wynik zbliżony do osiągniętego w 2006 r.)

Według Brody rezerwy, które sięgnęły na koniec kwietnia 3,6 mld zł, spadną i ustabilizują się na poziomie poniżej 3 mld zł w następnym kwartale. Nadal jednak złe kredyty, które wzrosły od początku roku do 53,7 z 49,4 mld zł, stanowią 8,3 proc. portfela i mogą nadal rosnąć.

Sytuacja może niepokoić, gdyż banki zwiększają liczbę złotowych pożyczek hipotecznych i podnoszą kwoty udzielanych kredytów w stosunku do wartości zabezpieczenia, co stanowi zagrożenie dla kredytobiorców. Broda dodał, że nadzór może wprowadzić więcej regulacji w tym zakresie.