Z tym poziomem wciąż nie mogą poradzić sobie banki. Wprawdzie łączna wartość sektora wzrosła o około 10 proc., do ok. 170 mld zł, ma to jednak związek z emisjami akcji w PKO BP, BRE i Millennium. Indeks sektora bankowego natomiast wciąż znajduje się na poziomie z połowy września 2008 roku.
Poniżej kursu sprzed prawie dwóch lat jest osiem banków. W przypadku Millennium spadek oscyluje wokół 30 proc., a BRE ok. 15 proc. – Dwa lata temu Millennium był całkiem wysoko oceniany. Był w trendzie wzrostowym – mówi Tomasz Bursa, analityk Ipopema Securities. – Dziś będzie prawdopodobnie ostatnim bankiem, który „dogoni” swoje wyniki sprzed kryzysu.
Sporo do odrobienia ma także kurs akcji BPH. Bank, który jest w trakcie fuzji operacyjnej z GE Money Bankiem, w maju pokazał nową strategię i zapowiedział, że dopiero w IV kwartale wykaże zysk.Na drugiej szali według analityków są ING Bank Śląski i Bank Zachodni WBK, które szybko wrócą do osiągania takich rezultatów jak przed kryzysem.
Jak się jednak okazuje, biorąc pod uwagę nie kursy akcji, ale ich relację do zysku i wartości księgowej, wyceny polskich banków wcale nie są niskie. Wskaźniki mocno spadły na początku 2008 roku. Kursy akcji już spadały w przewidywaniu przyszłego obniżenia wyników, ale zyski cały czas rosły. – Dlatego też wskaźnik cena do zysku spadł z ponad 20 w 2007 roku do kilkunastu we wrześniu 2008 roku – wyjaśnia Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego. – Obecny wskaźnik, który wynosi ponad 20, pokazuje, że inwestorzy liczą na poprawę wyników banków.Według analityków ceny bankowych akcji uwzględniają 20–30-proc. poprawę rezultatów tych spółek.