Teraz na GPW za papiery największego polskiego banku płaci się po około 41 zł.

Porażka PKO BP w wyścigu o BZ WBK zdaniem wielu analityków okazać się może dobra dla akcjonariuszy. Zamiast sporego wydatku na akcje konkurenta, bank może bowiem przeznaczyć część pieniędzy na dywidendę. Uniknie także dużych kosztów związanych z fuzją.

– Zakładamy, że skoro bank nie będzie przeprowadzać w najbliższej przyszłości akwizycji, to dojdzie do wypłaty dywidendy z zysku za 2009 r. Zakładamy też, że w przyszłości bank będzie wypłacał akcjonariuszom około 80 proc. zysku. – mówi Andrzej Powierża, analityk Domu Maklerskiego Banku Handlowego. – Doceniamy to, że bank w niezły sposób wykorzystuje mocną pozycję na rynku detalicznym – dodaje.

Wczoraj pozytywnie PKO BP ocenili też analitycy UBS, wyznaczając cenę docelową na 51 zł. Ich zdaniem zysk netto banku będzie rósł w średnim tempie 27 proc. rocznie. Jeszcze przed informacją o wybraniu Santandera na inwestora dla BZ WBK wysokie wyceny PKO BP ogłosili analitycy ING (46,80 zł za walor), Wood & Co (43 zł) czy Domu Maklerskiego BZ WBK (46 zł). Średnia z wrześniowych rekomendacji dla spółki to 47,13 zł.Analitycy sporządzili też już pierwsze wyceny BZ WBK, uwzględniając gwałtowny, 10- procentowy, wzrost kursu w poniedziałek. Inwestorzy skupowali walory po tym, jak okazało się, że Santander przejmie 70-proc. pakiet za ponad 2,9 mld euro, co daje około 227 zł za akcję. Taka cena ma być zaoferowana wszystkim akcjonariuszom w wezwaniu na 100 proc. akcji BZ WBK.

Wczoraj akcje BZ WBK kosztowały 214,70 zł. Nagła poniedziałkowa zwyżka kursu spowodowała, że analitycy nie sugerują już inwestorom dalszych zakupów. CA Chevreux wydał rekomendację „poniżej rynku” z ceną docelową 210 zł. UBS obniżył ocenę do „neutralnie” i wyznaczył cenę docelową na 220 zł. Jego analitycy sugerują jednak, że po ściągnięciu akcji BZ WBK z rynku inwestorzy ruszą do kupowania walorów innych polskich banków.