Według informacji „Parkietu” rząd nie może liczyć na pozytywną opinię prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie kupna akcji gdańskiej Energi przez PGE. Niewiele wskazuje również na to, abyśmy mieli poznać ją w grudniu.
– Nie wykluczamy, że decyzja zostanie wydana w tym roku, ale o wszelkich szczegółach poinformujemy, gdy ostatecznie będzie gotowa – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK. Tak brzmi oficjalne stanowisko. Jednak z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że do PGE trafiły z urzędu kolejne pytania, dlatego analiza wniosku koncentracyjnego jeszcze się wydłuży. Decyzja może zapaść dopiero w styczniu, i to raczej w drugim tygodniu. Jeśli faktycznie się tak stanie, to tegoroczny plan przychodów z prywatyzacji nie zostanie wykonany.
[srodtytul]Plany rządu bez szans?[/srodtytul]
Za zjednoczeniem sił Energi i PGE – zdaniem rządu – przemawia potrzeba wzmocnienia spółek, tak aby mogły one konkurować na europejskim rynku i stać na straży bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Bardziej prozaiczny powód jest taki, że 7,5 mld zł, które miałaby za akcje Energi zapłacić PGE, jest kluczowe do realizacji tegorocznego planu prywatyzacji, który zakłada 25 mld zł wpływów. – Stanowisko nie uległo znaczącej zmianie, urząd przeprowadził nowe badanie rynku, ale prawdopodobnie podtrzyma swój sprzeciw wobec transakcji – twierdzi nasz rozmówca.W przyszłym tygodniu możliwe jest zapowiadane od kilku dni spotkanie premiera Donalda Tuska z prezes UOKiK Małgorzatą Krasnodębską-Tomkiel na temat transakcji.
Prezes UOKiK od marca mówi, że kupno Energi przez PGE byłoby zagrożeniem dla konkurencji w energetyce – połączone spółki miałyby ok. 50 proc. udziału w rynku. – ?Przy obecnej strukturze branży, kiedy coraz bardziej powszechny jest giełdowy handel energią, to połączenie byłoby dla nas w zasadzie bez znaczenia – mówi jednak osoba związana ze spółkami energetycznymi.