Bez szans na przejęcie Energi przez PGE?

Rząd liczy na zgodę UOKiK, ale zdaniem naszych informatorów decyzja może być negatywna. I nie zapadnie w tym roku

Publikacja: 16.12.2010 12:00

Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów

Foto: Fotorzepa

Według informacji „Parkietu” rząd nie może liczyć na pozytywną opinię prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie kupna akcji gdańskiej Energi przez PGE. Niewiele wskazuje również na to, abyśmy mieli poznać ją w grudniu.

– Nie wykluczamy, że decyzja zostanie wydana w tym roku, ale o wszelkich szczegółach poinformujemy, gdy ostatecznie będzie gotowa – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik UOKiK. Tak brzmi oficjalne stanowisko. Jednak z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że do PGE trafiły z urzędu kolejne pytania, dlatego analiza wniosku koncentracyjnego jeszcze się wydłuży. Decyzja może zapaść dopiero w styczniu, i to raczej w drugim tygodniu. Jeśli faktycznie się tak stanie, to tegoroczny plan przychodów z prywatyzacji nie zostanie wykonany.

[srodtytul]Plany rządu bez szans?[/srodtytul]

Za zjednoczeniem sił Energi i PGE – zdaniem rządu – przemawia potrzeba wzmocnienia spółek, tak aby mogły one konkurować na europejskim rynku i stać na straży bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. Bardziej prozaiczny powód jest taki, że 7,5 mld zł, które miałaby za akcje Energi zapłacić PGE, jest kluczowe do realizacji tegorocznego planu prywatyzacji, który zakłada 25 mld zł wpływów. – Stanowisko nie uległo znaczącej zmianie, urząd przeprowadził nowe badanie rynku, ale prawdopodobnie podtrzyma swój sprzeciw wobec transakcji – twierdzi nasz rozmówca.W przyszłym tygodniu możliwe jest zapowiadane od kilku dni spotkanie premiera Donalda Tuska z prezes UOKiK Małgorzatą Krasnodębską-Tomkiel na temat transakcji.

Prezes UOKiK od marca mówi, że kupno Energi przez PGE byłoby zagrożeniem dla konkurencji w energetyce – połączone spółki miałyby ok. 50 proc. udziału w rynku. – ?Przy obecnej strukturze branży, kiedy coraz bardziej powszechny jest giełdowy handel energią, to połączenie byłoby dla nas w zasadzie bez znaczenia – mówi jednak osoba związana ze spółkami energetycznymi.

[srodtytul]Utracone źródło wzrostu[/srodtytul]

A co brak połączenia oznaczałby dla samej PGE i jej notowań? Pozycja spółki jest stabilna, jednak byłaby to utracona szansa biznesowa. Analitycy wskazują, że wzmocnienie siły rynkowej przekładałoby się na wzrost wyników PGE. Jak duży? To zależałoby m.in. od tego, jak silna integracja operacyjna między PGE a Energą byłaby możliwa. Zarząd PGE liczył, że dzięki konsolidacji grupa mogłaby początkowo oszczędzać 100 mln zł rocznie na zakupach.

[ramka][b]Są różne rodzaje zgody UOKiK[/b]

Strona rządowa sugeruje, że na przejęcie Energi PGE powinna otrzymać zgodę w trybie nadzwyczajnym. W takim przypadku można byłoby przymknąć oko na konkurencję z uwagi na szczególne znaczenie transakcji dla bezpieczeństwa publicznego. Wtedy udziały firm w rynku rozpatrywano by nie tylko w ujęciu krajowym, ale także europejskim z racji planowanej liberalizacji rynku energii UE. – W przypadku tego typu zgody w grę musi wchodzić działanie w szczególnym interesie obywateli. Z naszych wyliczeń wynika jednak, że mogłoby to doprowadzić do zbytniego wzmocnienia pozycji firm na rynku – mówiła wcześniej Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel.W grę wchodziłaby również zgoda warunkowa oznaczająca nakłonienie PGE do sprzedaży części aktywów. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika jednak, że wniosek o zgodę złożony przez PGE zakłada jako wariant wyjściowy staranie się o uzyskanie zgody bezwarunkowej.

[b]Pieniądze trzeba będzie pożyczyć[/b]

Niezrealizowany plan prywatyzacyjny powoduje, że brakujące miliardy trzeba będzie pożyczyć, a to wpłynie na poziom długu. Nie sądzę jednak, by w sposób zdecydowany podniosło jego poziom. Nasze szacunki wskazują, że zadłużenie liczone według metodologii unijnej sięgnie 55,4 proc. PKB. Dodatkowe 7 mld zł, których brakuje do wykonania planu, podniesie poziomom długu w relacji do PKB o około 0,5 pkt proc. Rząd szacuje, że według metodologii krajowej poziom długu wyniesie 53,2 proc. PKB, więc istnieje zapas – twierdzi Michał Dybuła, główny ekonomista BNP Paribas. [/ramka]

Gospodarka
Donald Tusk o umowie z Mercosurem: Sprzeciwiamy się. UE reaguje
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Embarga i sankcje w osiąganiu celów politycznych
Gospodarka
Polska-Austria: Biało-Czerwoni grają o pierwsze punkty na Euro 2024
Gospodarka
Duże obroty na GPW podczas gwałtownych spadków dowodzą dojrzałości rynku
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka
Sztuczna inteligencja nie ma dziś potencjału rewolucyjnego
Gospodarka
Ludwik Sobolewski rusza z funduszem odbudowy Ukrainy