Rynek równoległy bardzo dobrze znosi trwające od dwóch tygodni ochłodzenie koniunktury. Od szczytu ustanowionego 16 listopada indeks WIG stracił na wartości już 13 proc., podczas gdy WIRR w tym samym czasie zyskał 2 proc.Pomimo tak dużej odporności na bessę, sytuacja indeksu WIRR nie prezentuje się zbyt dobrze. Indeks konsoliduje się poniżej oporu wyznaczanego na poziomie 1600 pkt. przez połowę dużej czarnej świecy z końca sierpnia. Ukształtowane ostatnio na wykresie tygodniowym przez dwie świeczki doji, po dość dużej luce hossy, również nie są raczej formacją zapowiadającą kontynuację rozpoczętych na początku października wzrostów. Szczególnie że poprzedzające je wzrosty miały miejsce przy malejącej aktywności inwestorów. Układ wskaźników technicznych można uznać za neutralny. Wprawdzie oscylatory krótkoterminowe ukształtowały negatywne dywergencje w obszarach wykupienia, ale z drugiej strony, w dalszym ciągu utrzymują się powyżej poziomów równowagi. Widoczna na wykresie RSI formacja głowy z ramionami wciąż nie doczekała się realizacji, ale też i nie załamała się. Także średnioterminowy MACD pozostaje w obszarze wartości dodatnich ponad swoją średnią.Wszystkie te nie do końca pozytywne sygnały mogą zostać zlikwidowane praktycznie podczas jednej sesji. Potrzebny do tego jest jeden dynamiczny wzrost indeksu przy zwiększonym wolumenie, w czasie którego zostałby przełamany opór na wysokości 1600 pkt.
TOMASZ JÓŹWIK
PARKIET Gazeta Giełdy