Do głównych wydarzeń mijającego tygodnia należy zaliczyć przeniesienie akcji Ganta z rynku CTO na giełdę oraz ostatni dzień obrotu warrantami na KGHM.Przedstawiciele Ganta powiązali zmianę rynku notowań ze zwiększeniem prestiżu firmy i możliwości pozyskiwania kapitału. Efekt marketingowy powinien wpłynąć na wzrost zainteresowania spółką, co ma się przyczynić do podwyższenia jej wartości rynkowej. Dla głównych akcjonariuszy zwiększenie płynności notowanych akcji będzie jednym ze sposobów wyjścia z inwestycji.Krótki okres pobytu Ganta na giełdzie nie pozwala na dogłębne porównania systemów notowań. Myślę jednak, że fakt, iż spółka jest notowana na rynku wolnym, który nie znajduje się w kręgu zainteresowań inwestorów instytucjonalnych, przyczyni się do podobnego poziomu kwotowań zarówno jeśli chodzi o cenę, jak i poziom obrotów.Warto jednak podkreślić organizacyjny aspekt przeprowadzonej transakcji. Akcjonariusze nie zostali narażeni na długi okres zamrożenia ich aktywów, co można uznać za sukces CTO, KDPW i giełdy.Drugim istotnym wydarzeniem mijającego tygodnia stało się wygaśnięcie pierwszych warrantów. Ich wystawca (Beskidzki Dom Maklerski) udowodnił, że pomimo braku krótkiej sprzedaży, można stworzyć instrument zabezpieczający przed spadkiem cen akcji i jednocześnie zarobić. Powiązanie instrumentu bazowego z indeksem WIG-20 wymagało aktywnej gry na kontraktach futures i zarządzania liczbą sprzedawanych warrantów. Ustalenie ceny wykonania na najbardziej prawdopodobnym poziomie wiązało się ze strategią zabezpieczającą wystawcy i jednocześnie spowodowało, że warranty na KGHM stały się pierwszym instrumentem pochodnym, który charakteryzował się choćby minimalną płynnością. Nawet w ostatnim dniu, tuż przed ogłoszeniem ceny rozliczeniowej, zawierano transakcje na obu seriach.Składając wyrazy uznania dla wystawcy jestem ciekaw, jak BDM zabezpieczy się przy warrantach sprzedaży na TP SA. Krótka historia notowań spółki nie pozwala przecież na obliczenie istotnych wskaźników korelacji ceny akcji z indeksem.