Słabszy dolar i mało przekonujący początek sesji na Wall Street
W poniedziałek początkowy wzrost notowań na czołowych parkietach europejskich uległ przyhamowaniu lub odwróceniu w związku z mało zdecydowaną kontynuacją piątkowego trendu zwyżkowego w Nowym Jorku. Dodatkowym czynnikiem, który wpłynął ujemnie na nastroje inwestorów, było osłabienie dolara. Tymczasem na większości rynków azjatyckich ceny akcji wzrosły, przy czym na uwagę zasługiwała wyraźna zwyżka w Hongkongu, gdzie tamtejszy indeks Hang Seng zyskał aż 4,67 proc. wskutek obniżki stóp procentowych przez miejscowe instytucje finansowe oraz chiński bank centralny.
Nowy Jork
Po piątkowym wzroście, w wyniku którego Dow Jones zyskał 136,46 pkt. (1,54 proc.), przekraczając znów 9000 pkt., spodziewano się na Wall Street stabilizacji notowań. Wśród uczestników giełdy brakowało pewności, czy na rynek powróci konsolidacja, czy też dojdzie do utrwalenia typowej dla końca roku tendencji zwyżkowej. Pesymistyczna była wczorajsza wypowiedź amerykańskiego finansisty George'a Sorosa, który spodziewa się trendu spadkowego w skali światowej. Natomiast za dalszym wzrostem notowań na Wall Street przemawiają pokaźne kapitały znajdujące się w rękach funduszy inwestycyjnych. W atmosferze niepewności Dow Jones podniósł się przed południem o ponad 20 pkt. (0,23 proc.). Na uwagę zasługiwał znaczny wzrost ceny akcji potentata przemysłu lotniczego Boeing Co., dzięki uzyskaniu zamówienia o wartości 320 mln USD. Walory FOX Entertainment Group Inc. zyskały, gdyż kilka biur maklerskich podniosło jej rating.
Londyn