Różnice od 6 do 10 mld USD

Ustawodawca, chcąc zapewne uniknąć w przyszłości masowych protestów, wprowadził do II filaru nowego systemu minimalną stopę zwrotu. Oznacza to, że jeżeli konkretne PTE wypracuje wzrost wartości jednostek uczestnictwa niższy niż średni, jaki zanotowały pozostałe, wówczas będzie zmuszone dopłacić różnicę.Pieniądze na jej pokrycie będą pochodzić z funduszu rezerwowego towarzystwa. Jeśli kasa tego funduszu okaże się pusta, wówczas - po upadku PTE - rachunki klientów pozostaną nienaruszone, a niedobór pieniędzy, które mają zapewnić minimalną stopę zwrotu, zostanie pokryty ze środków Funduszu Gwarancyjnego, utworzonego ze składek wszystkich PTE. Prognoza PKO/HandlowyModel rozwoju sytuacji przygotowany przez PKO/Handlowy stanowi analizę wartości kapitału zgromadzonego w ZUS i otwartym funduszu emerytalnym, pochodzącego z comiesięcznej 9-proc. składki od wynagrodzenia w wysokości 1400 zł brutto. W modelu przyjęto następujące założenia: inflacja równa 0, realny wzrost płac w gospodarce - 2%, opłata administracyjna pobierana przez ZUS - 3,5%, opłata od składki pobierana przez PTE - 10%.Wysoka realna stopa zwrotu ze skarbowych papierów wartościowych powoduje, że w pierwszych 3 latach fundusze będą inwestować około 74% środków w obligacje Skarbu Państwa i bony skarbowe.W kolejnych latach realne stopy procentowe z tego typu lokat spadną, co spowoduje spadek ich udziału w nowych inwestycjach. W 2005 roku będzie to około 71%, a w 2010 r. - 65,5%. Sytuacja na rynku akcji w 1999 roku zniechęci do tego rodzaju inwestycji, ale atrakcyjne oferty prywatyzacyjne spowodują, że w pierwszych 3 latach funkcjonowania nowego systemu emerytalnego fundusze będą aktywnie inwestowały na rynku pierwotnym (około 17% portfela). Po tym okresie udział inwestycji w akcje przejściowo obniży się, ale w 2005 roku ponownie osiągnie 17%. Po 2010 roku średnio 21% składki lokowane będzie w akcje. Mała oferta obligacji innych emitentów sprawi, że w początkowym okresie ich udział w portfelu będzie nieznaczny, ale będzie systematycznie wzrastał i w 2010 roku przekroczy 13%. Założono zmienną wielkość realnych stóp zwrotu w poszczególnych latach analizy.Realne stopy zwrotu ze skarbowych papierów wartościowych wyniosą w 1999 roku 7,3% i ulegną zmniejszeniu do 2,9% w 2010 roku. Spadek ten wynika z założonego scenariusza makroekonomicznego oraz wpływu, jaki na rynek długu wywrze dodatkowy popyt generowany przez fundusze emerytalne. Ze względu na obecną sytuację na rynku akcji założono ostrożnie, że stopa zwrotu z akcji w 1999 roku wyniesie 0%, w latach kolejnych stopa zwrotu z inwestycji w akcje będzie 3-4% wyższa od papierów skarbowych. W przypadku inwestycji w obligacje przedsiębiorstw i innych lokat premia wyniesie od 1% w 1999 r. do 0,8% w 2010 r. powyżej stopy zwrotu z papierów wartościowych. Tak przyjęta strategia inwestycyjna i wysokości stóp zwrotu z poszczególnych rodzajów lokat powoduje, że realne stopy zwrotu z inwestycji środków funduszu będą wynosić od 6,1% w 1999 r., 7,2% w 2000 r. do 3,6% w 2010 r.12-18 mld dolarówDalej idzie prognoza Credit Suisse First Boston określająca wielkość strumienia pieniędzy, który zasili polski rynek kapitałowy. Warto zwrócić uwagę, że CS FB zakłada znacznie większy udział akcji w portfelach PTE.Przy tych założeniach wielkość strumienia pieniędzy, który może trafić na polski rynek papierów wartościowych, a tym samym określić wyjściowe decyzje inwestorów Credit Suisse First Boston przygotował prognozę przedstawiającą warianty rozwoju sytuacji. W podstawowym przyjmuje się, że 52% zatrudnionych w wieku 30-50 lat zechce zdeponować część składki w II filarze, a 25% skorzysta z III filaru. Oznaczałoby to napływ na rynek kapitałowy około 1,1 mld USD w 1999 roku, 1,9 mld USD w 2000 r. z tytułu składek zdeponowanych w II filarze. Jeżeli chodzi o III filar, CS FB szacuje roczny napływ w granicach 60 mln USD, który powinien się zwiększyć do 500 mln dolarów w 2004 roku.Biorąc pod uwagę kapitały zgromadzone wobu filarach, w wariancie optymistycznym dla 2004 roku można mówić o strumieniu gotówki rzędu 18,61 mld USD, a w wariancie pesymistycznym 12,25 mld USD. Mając na uwadze ogólną sytuację gospodarczą oraz ocenę ryzyka na warszawskim rynku giełdowym, nie można oczekiwać, że inwestycje w akcje przekroczą 30% wszystkich inwestycji. Biorąc pod uwagę projektowane przepływy finansowe można oczekiwać, że w pierwszych dwóch latach wpływ pieniędzy z nowego systemu emerytalnego na rynek giełdowy będzie stosunkowo niewielki - jest to jedynie 0,33% PKB. W latach 1999-2000 reforma emerytalna zbiegnie się ze szczytem działań prywatyzacyjnych. W 1999 roku można oczekiwać, że Skarb Państwa sprzeda aktywa o wartości około 4 mld dolarów, z czego połowa trafi na giełdę, co wywoła rosnące zapotrzebowanie na kapitał. Analizując wcześniejsze dane, tylko około 1,2 mld USD z pieniędzy zgromadzonych w filarach może być zużyte na zakup akcji prywatyzowanych przedsiębiorstw.Wpływ na giełdęZnaczące oddziaływanie na rynek papierów pojawi się w okresie 2002-2004, kiedy napływ pieniądza ubezpieczeniowego osiągnie poziom około 2% PKB, co oznacza 13,5% wartości rynku giełdowego przy założeniu, że tylko 30% środków administrowanych przez filary jest inwestowanych w akcje.Różnica pomiędzy wariantem optymistycznym a pesymistycznym to 15% zatrudnionych, czyli około 1,5 mln osób, ponad 6 mld USD napływu środków na rynek kapitałowy.Istnieje możliwość znacznie większych różnic - jeżeli przyjąć, że około 3 mln osób w wieku 30-50 lat nie zdecyduje się na wejście w drugi filar (czyli ta część potencjalnych składkowiczów, którzy nie przekroczyli 45 roku życia), to zmniejszenie napływu może być jeszcze większe - około 10-12 mld USD.

R.B., J.J.