Tydzień w gospodarce
Dwie okoliczności wpływają na korektę oczekiwanych decyzji RPP. Pierwszą jest decyzja z czwartku, 3 grudnia, o skoordynowanym obniżeniu stopy procentowej w krajach UE. Oznacza to, że import z krajów UE będzie bardziej konkurencyjny, kredyt zagraniczny dla polskich firm - tańszy, a lokaty w Polsce dla zagranicznego kapitału - korzystniejsze. Wszystko to będzie wpływać na podtrzymanie presji w kierunku realnej aprecjacji złotego. Drugą okolicznością jest nieco mniejszy, w porównaniu z wcześniejszymi prognozami, wzrost cen konsumpcyjnych w listopadzie. W resorcie finansów szacuje się, że wzrosły one o 0,5 proc., co oznaczałoby, że w porównaniu z grudniem ubiegłego roku byłyby one w listopadzie wyższe o 8,1 proc. Prognozuje się na tej podstawie, że w grudniu br. będą one o 9-9,2 proc. wyższe niż w grudniu ub.r. Wynika z tego, że resort prognozuje w grudniu br. wzrost cen konsumpcyjnych o 0,8-1,0 proc.Sądząc po utrzymującej się tendencji realnej aprecjacji złotego, niskich cenach żywności i niektórych surowców oraz paliw, wydaje się, że dolna granica prognozowanego na grudzień wzrost cen konsumpcyjnych może wynieść nawet 0,7 proc. Oznaczałoby to obniżenie dwunastomiesięcznego wskaźnika ich wzrostu poniżej 9 proc. (do poziomu ok. 8,8-8,9 proc.). Przypuszczalnie jedną z przyczyn wybrania jako terminu planowanego następnego spotkania RPP właśnie 16 grudnia jest to, że 15 grudnia dowiemy się o skali wzrostu cen w listopadzie. Będziemy wówczas wiedzieli więcej także o cenach konsumpcyjnych w pierwszej dekadzie grudnia.Można się chyba spodziewać nieco większego w porównaniu z poprzednimi oczekiwaniami obniżenia stopy procentowej. Przed dwoma tygodniami (patrz: Parkiet z 25 listopada) spodziewałem się obniżenia tej stopy o 0,5-1,5 proc. Wydaje się, że nowe uwarunkowania wskazują na możliwość obniżenia stopy procentowej (na dzisiejszym spotkaniu RPP bądź za tydzień) o ok. 0,5-1 pkt. proc. więcej (tj. o 1-2,5 pkt. proc.).Nie jest to duża zmiana i z pewnością nie zadowoli ona wielu uczestników rynku. Wśród przyczyn ograniczonych możliwości szybkiego i znaczniejszego obniżenia stopy procentowej trzeba wymienić bardzo niską w naszym kraju skłonność do oszczędzania (jesteśmy krajem o wyjątkowo niskiej relacji podaży pieniądza do PKB) oraz niebezpieczeństwo zbyt szybkiego zwiększenia się kredytu konsumpcyjnego (jak w 1997 r., i idącego za tym nadmiernego wzrostu popytu krajowego (grożącego nadmiernym wzrostem deficytu na rachunkach obrotów bieżących bilansu płatniczego).Nie powinno się jednocześnie przesadnie liczyć, że niższa stopa procentowa w krajach UE zwiększy znacznie nasze możliwości eksportu do tego regionu. Dobrze będzie, jeśli uniknie się dzięki niej konieczności kolejnej rewizji w dół obniżonej ostatnio prognozy wzrostu krajów UE.Światowy rynek finansowy reaguje umiarkowanie na kolejne decyzje o obniżeniu stóp procentowych w różnych regionach i krajach. Pozytywne sygnały są stosunkowo łatwo neutralizowane. Nie spodziewano się, że brak poparcia brazylijskiego parlamentu dla uzgodnionego z MFW programu naprawczego w tak znacznym stopniu wyciszy oczekiwany skutek skoordynowanego obniżenia stopy procentowej w krajach UE.Należy się spodziewać raczej umiarkowanych i rozłożonych w czasie decyzji RPP o kolejnych obniżkach stóp procentowych. Stopy procentowe nie mogą być, oczywiście, utrzymywane na poziomie zbyt wysokim, ale nie należy się łudzić, że samo ich obniżenie (które w naszych warunkach nie może być za wielkie) zwolni od konieczności poprawy konkurencyjności przedsiębiorstw, rozwoju instytucji wspierających rynek czy uzdrawiania finansów publicznych.
MAREK MISIAK