Rosną obroty na Węgrzech

Aktualizacja: 05.02.2017 21:33 Publikacja: 11.12.1998 09:55

Wreszcie zwyżka na moskiewskim parkiecie

Czwartkowe notowania na giełdach środkowoeuropejskich przebiegały, podobnie jak to miało miejsce na ostatnich sesjach, pod znakiem niskich obrotów. Tak jak wczoraj, wzmożoną aktywność odnotowano tylko na Węgrzech. Dużym zainteresowaniem inwestorów cieszyły się bowiem walory koncernu naftowego MOL. Doprowadziło to do wzrostu wartości podstawowego indeksu tamtejszego parkietu o 1,88%. Po pięciu spadkowych sesjach wzrost stał się także udziałem giełdy moskiewskiej. Jednak - zdaniem analityków - niskie obroty, które zanotowano w czwartek, oraz brak pozytywnych informacji wróżą w najbliższym czasie dalsze spadki. Małe obroty są również główną bolączką giełdy u naszych południowych sąsiadów.

Budapeszt

W czwartek większość transakcji na giełdzie przypadła na dwie spółki. Inwestorzy zgłosili duży popyt na walory koncernu naftowego MOL i firmy telekomunikacyjnej Matav. W efekcie indeks BUX zyskał 1,88% i zamknął dzień na poziomie 5892,85 pkt. MOL podwyższył cenę o 140 forintów, do 5435 ft. Specjaliści uważają, że wzrost kursu wynika ze spodziewanego zwiększenia marży spółki, związanego ze spadkiem cen ropy naftowej. Natomiast wyższy popyt na akcje węgierskiej firmy telekomunikacyjnej wiąże się prawdopodobnie z zatwierdzeniem przez rząd podwyżki opłat za impuls telefoniczny o 10,5% w 1999 r. Jednak analitycy zwracają uwagę, że zainteresowanie graczy giełdowych pozostałymi spółkami było bardzo małe. Ich zdaniem, ciężko będzie utrzymać wzrosty na najbliższych sesjach. - Nie widzę, żeby na rynku pojawiali się nowi inwestorzy, co może zastopować aprecjację - powiedział agencji Reutera Szabolcs Gyongyosi, analityk Garmond Capital.

Praga

Reklama
Reklama

Wczorajsza sesja nie przyniosła wielkich zmian na czeskim rynku. Podobnie jak w środę, większość akcji zamknęła dzień na niższym poziomie, a obroty nie były zbyt duże. Na początku sesji walory zanotowały spadki, jednak później uaktywnili się zagraniczni inwestorzy, co doprowadziło do odrobienia większości strat. W efekcie podstawowy indeks praskiego parkietu PX50 zanotował 378,6 pkt., czyli tylko o 0,11% mniej niż dzień wcześniej. Zdaniem analityków, pod koniec dnia powiało optymizmem. - Myślę, że za zwiększonym popytem kapitału zagranicznego pójdą inwestorzy krajowi, co daje szanse na wzrost kursów większości czeskich akcji - powiedział agencji Reutera Ales Skala, analityk Prague Securities.

Moskwa

Po pięciu kolejnych spadkowych sesjach wzrost zanotowała giełda moskiewska. Tamtejszy wskaźnik RTS zyskał 3,82% i zamknął sesję na poziomie 60,95 pkt. Podobnie jak w Czechach, także w Rosji obroty były jednak niskie. Zdaniem analityków, niewielu kupujących wykorzystuje niskie kursy większości akcji i stara się powiększyć portfel. Jednak jest coraz mniej sprzedających, którzy akceptują tak niskie ceny transakcji. Specjaliści uważają, że kolejne sesje mogą przynieść dalsze spadki, a to za sprawą budżetu na 1999 r. Wczoraj rząd zaaprobował wstępną wersję budżetu, w której deficyt ma być pokryty m.in. z międzynarodowych pożyczek. - To jest nierealne. MFW nie będzie zadowolony z takiej propozycji - powiedział Bloombergowi jeden z analityków Nomura International.

Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Gospodarka
Branża piwna mierzy się z kolejnymi wyzwaniami
Gospodarka
Podatek Belki zostaje, ale wkracza OKI. Nowe oszczędności bez podatku
Gospodarka
Estonia i Polska technologicznymi liderami naszego regionu
Reklama
Reklama