W ciągu ostatniego tygodnia sytuacja na rynku NFI i PŚU nie zmieniła się w znaczący sposób. Zarówno indeks NIF, jak i kurs PŚU obniżyły się o kilka procent. Wczorajsza sesja nie wniosła nic nowego, nie zawarto również transakcji pakietowych akcjami NFI, co oczywiście nie oznacza zakończenia procesu wymiany znacznych pakietów - dzisiaj zapewne będą takie transakcje.Do końca notowań powszechnych świadectw udziałowych pozostało jeszcze pięć sesji giełdowych. Patrząc na historię notowań, nietrudno zauważyć, że najgorzej na programie PPP wyszli ludzie, którzy uwierzyli w jego długoterminową wartość. Była to także dobra lekcja dla tych analityków, którzy po debiucie giełdowym PŚU zachłystywali się wspaniałością PPP i licytowali w wycenach majątek funduszy - pisano nawet o 420 zł za jedno świadectwo. Niektórzy zresztą pozostali niepoprawni do końca - jeszcze na początku br. mój ulubiony rekomendujący zachodni bank inwestycyjny - ML - raportował o niedoszacowaniu PŚU przy cenie 130 złotych! W tej chwili wszyscy zainteresowani pojękują tu i ówdzie o kiepskiej polityce informacyjnej NFI, błędach zarządów, złych firmach zarządzających, nietrafionych inwestycjach itd. - a czego można się było spodziewać po firmach, w których nadzór właścicielski sprawowało państwo? Nic dziwnego, że jedynymi zadowolonymi z programu powszechnej prywatyzacji są zarządzający NFI - z ich punktu widzenia ich sprawy mają się coraz lepiej (tylko NFI mają się coraz gorzej). Na razie ze strony uczestników PPP najlepiej mają się ci, którzy już w nim nie biorą udziału.Trwający obecnie proces gromadzenia akcji NFI doprowadzi do rzeczywistej prywatyzacji. Pojawi się bowiem prywatny właściciel, który będzie musiał zadbać o to wszystko, czego teraz NFI brakuje. Będzie musiał, bo inaczej zniknie z rynku. Daje to więc nadzieję, że za jakiś czas stopa zwrotu z akcji NFI będzie dodatnia.
.