Resort finansów wycofuje się z oferty obligacji
Po raz pierwszy w historii Ministerstwo Finansów wycofało się z zaplanowanej wcześniej sprzedaży obligacji dla nabywców detalicznych. Od 7 stycznia 1999 roku w ofercie publicznej miały znaleźć się obligacje roczne o oprocentowaniu stałym i terminie wykupu 7 stycznia 2000 roku (RS0100). Papiery do oferty jednak nie trafią, ponieważ, jak uznano, byłyby za drogie dla budżetu.Decydując się na emisję obligacji rocznych o oprocentowaniu stałym, resort zamierzał maksymalnie zwiększyć ich sprzedaż wśród ludności. - Oferujemy papier o prostej konstrukcji i atrakcyjnej dochodowości - twierdzili w połowie roku przedstawiciele ministerstwa. Postanowiono, że walory będą sprzedawane po cenie nominalnej, a ich oprocentowanie będzie uzależnione od rentowności 52-ty-godniowych bonów skarbowych.Pierwsze obligacje RS (o terminie wykupu 1 lipca 1999 r.) oferowano z oprocentowaniem 20,71 proc. Z uwagi na dynamiczny spadek rentowności bonów, oprocentowanie serii drugiej (wykup 1 października 1999 r.) uzależniono od stopy kredytu lombardowego i ustalono na 18 proc. Obie serie rozeszły się jak ciepłe bułeczki. Zmiana rozporządzenia spowodowała, że oprocentowanie serii styczniowej ustalono na 16 proc.Według resortu, w aktualnej sytuacji na rynku (szybszy niż przewidywano spadek inflacji, dyna-miczny spadek rentowności bonów, oficjalnych i rynkowych stóp procentowych) oprocentowanie RS0100 byłoby za wysokie. Nadmierne byłyby więc koszty jej wykupu, co odbiłoby się na budżecie. Nieoficjalnie wiadomo, że resort wycofał się z oferowania RS0100, także z uwagi na to, iż banki komercyjne planują kolejne redukcje stóp procentowych. Oferowanie walorów o stopie 16 proc. (i war-tości nominalnej 1 mld zł) szkodziłoby systemowi bankowemu. Chociaż papiery RS są skierowane do osób fizycznych, nierzadko ich nabywcami (poprzez pośredników) są banki i przedsiębiorstwa.Resort uznał więc, że sprzedaż walorów o oprocentowaniu 16 proc., kiedy dochodowość bonów rocznych spadła poniżej 13 proc., a rentowność innych obligacji rocznych waha się w granicach 12-13,5 proc., byłaby nieracjonalna.
PIOTR FREULICH