Poważny kryzys branży skórzanej
Sytuacja branży skórzanej - zdaniem wielu specjalistów - jest najgorsza od początku transformacji. Import taniego obuwia ze Wschodu oraz kryzys w Rosji spowodowały drastyczny spadek przychodów i zyskowności krajowych producentów. Do listopada ub.r. skumulowany przychód spółek publicznych z branży skórzanej był o 17,8% niższy niż w analogicznym okresie 1997 r. Skumulowany zysk operacyjny spadł aż o 88,7%. Firmy poniosły stratę netto w łącznej wysokości 826,6 tys. zł, podczas gdy w okresie styczeń-listopad 1997 r. notowały 23,3 mln zł zysku.Na sytuacji branży odbija się przede wszystkim import taniego obuwia z Chin. Szacuje się, że przekroczył on w 1998 roku 85 mln par. - Import ze Wschodu przekroczył dwukrotnie produkcję w kraju - stwierdził w rozmowie z PARKIETEM Wojciech Pogodziński, prezes Łukbutu. W połowie ub.r. Polska Izba Przemysłu Skórzanego zwróciła się do resortu gospodarki o podjęcie postępowania, którego celem byłaby ochrona producentów krajowych przed nieuczciwą konkurencją. Nieuczciwą, gdyż deklarowane przez importerów ceny obuwia często nie przekraczają 50 centów, co zmniejsza obciążenia celne i umożliwia sprzedaż towaru po cenie niższej od produktów krajowych.Dariusz Klimek, wiceminister gospodarki odpowiedzialny za przemysł lekki, zapowiedział, że w połowie stycznia br. rząd wprowadzi cła zaporowe lub kontyngenty celne na chińskie obuwie. W opinii przedstawicieli przedsiębiorstw tego typu działania nie załatwią problemu. Aby rzeczywiście poprawić sytuację branży należałoby ustalić ceny minimalne produktów. - Skuteczność nowych regulacji i tak będzie zależała od sumienności celników. Duża część importu to import nielegalny - uważa Wincenty Boryca, dyrektor ds. produkcyjno-technicznych Lubelskich Zakładów Przemysłu Skórzanego.W 1998 r., poza wzrostem importu tanich butów, sytuację branży pogorszył kryzys w Rosji. Skokowa dewaluacja rubla względem dolara i wynikający z niej skok cen wszystkich towarów - także butów - doprowadziły do załamania handlu przygranicznego i bazarowego, co z kolei ograniczyło sprzedaż polskich producentów. - Wielu hurtowników i pośredników zapewniało, że dystrybuuje towar w kraju. Drastyczny spadek ich sprzedaży pokazał jednak, że współpracowali głównie z odbiorcami ze Wschodu - stwierdził W. Pogodziński. Kolejnym niekorzystnym czynnikiem jest utrzymujący się od dwóch lat spadek wydatków gospodarstw domowych na obuwie.W konsekwencji charakterystyczne w 1998 r. dla zdecydowanej większości firm z branży skórzanej były spadek przychodów i wzrost zapasów. Doszło nawet do tego, iż producenci, głównie małe firmy prywatne, rozpoczęli wojnę cenową, zaniżając wartość niektórych towarów nawet o 50% Kilka upadłych zakładów pozbywało się obuwia za wszelką cenę.Na wprowadzenie cen minimalnych nie chce się zgodzić ani rząd, ani Główny Urząd Ceł. Przedstawiciele przedsiębiorstw będą próbowali zwrócić uwagę posłów na sytuację w branży. Pierwsze spotkanie w Sejmie planowane jest w pierwszych dniach stycznia 1999 r.W opinii eksportów, nawet po zastosowaniu mechanizmów ochronnych nie należy liczyć na wzrost sprzedaży firm w br. Duże podmioty będą raczej skazane na upadłość, szansa na przełamanie kryzysu istnieje jedynie przed zakładami średniej wielkości, które są w stanie elastycznie sterować kosztami produkcji. O zewnętrznych inwestorach branżowych należy na razie zapomnieć. - Rynek drogich luksusowych butów zajęli producenci z Hiszpanii i Włoch, natomiast rynek obuwia taniego przede wszystkim Chiny. Polskie przedsiębiorstwa będą musiały restrukturyzować się, szukając odbiorców w segmencie obuwia w średniej cenie - twierdzi prezes Łukbutu. Kluczem do sukcesu staje się własna sieć dystrybucji.ChemiskórPrezes Jerzy Stępień szacuje spadek sprzedaży chemikaliów wykorzystywanych w przemyśle skórzanym oraz skór na 30%. Spółka z powodu kryzysu kilkakrotnie przekładała nową emisję akcji (termin ważności prospektu emisyjnego przedłużono do 14 marca br.). - Nasze ubiegłoczne wyniki zaniżały także koszty inwestycji w przejętą garbarnię i firmę Polsurwis - powiedział PARKIETOWI Jerzy Stępień.ŁukbutSpółka, zmuszona do obniżenia cen sprzedaży, do listopada ub.r. ponosiła straty porównywalne z zyskami notowanymi w 1997 r. Dodatkowo wyniki firmy zaniżały koszty przestojów produkcyjnych oraz konieczność utworzenia rezerw na wyroby wyprodukowane w 1997 r.ArielKryzys w Rosji, która była znaczącym odbiorcom produkowanego przez spółkę obuwia, zmusił zarząd do podjęcia decyzji o sprzedaży towaru po cenach nie pokrywających kosztów wytworzenia. Ariel również ponosi straty spowodowane przestojami w produkcji.SanwilFirma obniżyła prognozę ubiegłorocznych przychodów z 91,4 mln zł do 38 mln zł oraz zysku netto z 2 mln do 100 tys. zł. Podstawową przyczyną był spadek popytu na produkowane przez firmę obuwie ze skór syntetycznych.LZPSLZPS ucierpiał mniej. Odbiorcami produktów firmy - obuwia ochronnego i wojskowego - są przede wszystkim MON i MSWiA. Zamówienia sektora budżetowego zmniejszyły się jednak w ub.r. o 30%, co spowodowało spadek przychodów. Zmniejszyło się także zapotrzebowanie na skóry juchtowe i w efekcie spadła rentowność ich produkcji. Ponadto na wyniku netto odbiły się koszty uruchomienia produkcji skór twardych.Brzeg i SkotanGarbarnia w Brzegu i Skotan radzą sobie w kryzysie najlepiej. Pierwsza ze spółek z powodzeniem wprowadza program redukcji kosztów, polegający na zmniejszaniu zatrudnienia i wynagrodzeń oraz oszczędnościach w wykorzystaniu energii, materiałów i środków chemicznych. Skotan produkuje skóry cielęce o wysokiej jakości i nie ma dużych problemów z ich sprzedażą w Niemczech, Francji i USA.
PIOTR FREULICH