Działała tylko giełda w Pradze

Wczoraj uwaga obserwatorów środkowoeuropejskich rynków papierów wartościowych była zwrócona, oprócz Warszawy, na giełdę praską. Ze względu na przerwę świąteczną nieczynne były inne czołowe parkiety w naszym regionie - w Budapeszcie i Moskwie. Pierwsza w tym roku sesja na giełdzie u naszych południowych sąsiadów rozpoczęła się od spadku tamtejszego indeksu PX 50. Później jednak doniesienia o wyraźnych zwyżkach na giełdach zachodnich, a w szczególności w Nowym Jorku i Frankfurcie, spowodowały, że również na parkiecie praskim przeważyła strona popytowa i wskaźnik zamknął dzień na poziomie o 0,28 proc. wyższym niż podczas ostatniej sesji w ubiegłym roku.

Praga

Pierwsza w tym roku sesja na giełdzie praskiej przyniosła nieznaczny wzrost cen akcji. Był to zarazem pierwszy dzień, kiedy główny czeski wskaźnik był naliczany w systemie ciągłym. Wczoraj, po początkowym spadku spowodowanym przede wszystkim wyraźną przeceną walorów jednej z najbardziej skapitalizowanych czeskich spółek - koncernu branży energetycznej CEZ (podczas dzisiejszego zgromadzenia akcjonariuszy prawdopodobnie dojdzie do zmian w zarządzie tej spółki, ze względu na nieprawidłowości przy budowie elektrowni atomowej Temelin), wskaźnik ostatecznie podniósł się o 0,28 proc. i ukształtował na poziomie 395,3 pkt. Inwestorzy chętnie kupowali akcje w drugiej części notowań, gdy nadeszły optymistyczne doniesienia z czołowych światowych rynków. Szczególnie na rynku niemieckim, który zwykle wywiera duży wpływ na koniunkturę na praskim parkiecie, zanotowano bardzo wyraźny, prawie szęścioprocentowy wzrost. Z zadowoleniem przyjęto również wiadomość o silnym wzroście Dow Jonesa w pierwszej połowie notowań na Wall Street. Ostatecznie wczoraj wśród ośmiu spółek objętych elektronicznym systemem obrotu SPAD wzrosły notowania sześciu, a dwóch obniżyły się. Zdrożały m.in. walory Komercni Banka i SPT Telecom. Analitycy narzekali jednak na wciąż małą aktywność inwestorów. Wczoraj obroty w systemie SPAD wyniosły 221 mln CZK (7,4 mln USD).