Praktyczne spojrzenie
Tegoroczny układ kalendarza - bardzo miły dla lubiących wypoczywać - przyczynił się do ogólnego rozleniwienia na przełomie roku. Poddałem się więc temu nastrojowi i siedząc w wannie (niestety, leżeć w niej się nie da) leniwie zacząłem podsumowywać miniony rok. No i rozleniwienie szybko minęło, tym bardziej że musiałem z wanny wyjść, by to wszystko spisać - niestety (moja żona twierdzi, że na szczęście) w wannie jeszcze komputera nie zainstalowałem.A w ubiegłym roku tyle się działo, że ta chwila lenistwa była w pełni zasłużona. Ośmielę się stwierdzić, że był to rok przełomowy dla polskiego rynku kapitałowego, choć może nie dla wszystkich było to tak oczywiste. Gdzież ten przełom? No cóż, na początku minionego roku, wieńcząc kilka pionierskich lat, weszło w życie praktycznie całkiem nowe prawo o publicznym obrocie. Samo w sobie może nie było aż tak bardzo przełomowe, ale zbiegło się ze znacznym uaktywnieniem środowiska maklerskiego i doradczego, ze zmianami w strukturze europejskiego rynku giełdowego, z coraz większym konsolidowaniem się Europy i innymi zdarzeniami...Nawet w okresie międzyświątecznym toczyły się burzliwe dyskusje nad sposobami wprowadzania na rynek świadectw rekompensacyjnych - co zrobić, by dostęp do nich był jak najłatwiejszy, ale żeby nie sparaliżować normalnej pracy domów maklerskich i paru innych instytucji. A przed samymi świętami finisz był nieprawdopodobny - przyjęcie kilkunastu rozporządzeń regulujących funkcjonowanie rynku kapitałowego było osiągnięciem iście sprinterskim. Było to konieczne, gdyż stare zarządzenia miały 4 stycznia stracić moc obowiązującą.Dla mnie najbardziej istotne jest rozporządzenie regulujące sposób pracy domów maklerskich. Z przyjemnością mogę stwierdzić, że wprowadzono wiele zmian ułatwiających sprawne i aktywne działanie maklerów i doradców. Ostatecznie została potwierdzona możliwość udzielania nieodpłatnych rekomendacji przez maklerów, wyraźnie stwierdzono, że makler może dzielić zlecenia i aktywnie je realizować - choć jeszcze trwają końcowe dyskusje nad praktycznymi aspektami zleceń Do Dyspozycji Maklera. Coraz lepiej realizowana jest zasada, że makler i doradca są sojusznikami klienta, na czym zyskuje i klient, i makler, i doradca, i sam dom maklerski.Wprowadzono wiele innych zmian ułatwiających obrót papierami wartościowymi, jak choćby możliwość przyjmowania zleceń, dla których pokrycie pojawi się dopiero w dniu rozliczenia transakcji - brak tej możliwości zniechęcał do polskiej giełdy wielu inwestorów zagranicznych. Niestety, z czym nadal nie mogę się pogodzić, wprowadzono znaczne utrudnienie dla wszystkich klientów: wypłata pieniędzy za sprzedane akcje będzie teraz możliwa nie wcześniej niż po trzech dniach.A wracając do rozważań kąpielowych: pamiętam podobne spiętrzenie zadań pod koniec marca, gdy w kwietniu miała nastąpić rewolucja w sposobie rozliczania transakcji. Potrzebna była synchronizacja działań tylu instytucji i w tak krótkim czasie, iż wszyscy się bali, że nie zdążymy. Padały nawet pytania, czy od razu skakać z rozpaczy do Wisły, czy jeszcze trochę poczekać. I co? Daliśmy radę. I zawsze damy sobie radę, jeżeli będziemy działać wspólnie dla dobra rynku kapitałowego i jego uczestników. A jeśli chodzi o Wisłę, to może dożyjemy czasów, gdy będzie znowu tak czysta, że skakanie do niej będzie się nam kojarzyło wyłącznie z kąpielą.
Krzysztof Grabowski
prezes Związku Maklerów i DoradcówTekst stanowi wyraz osobistych poglądów autora