Reklama

Czterech zagrożonych

Aktualizacja: 05.02.2017 21:42 Publikacja: 06.01.1999 09:55

Bankructwa (na razie) omijają GPW

Przed dwoma laty wydawało się, że wśród giełdowych spółek będzie pierwszy bankrut - Espebepe. Do dzisiaj nie upadł jednak żaden emitent. Grupa zagrożonych firm powiększyła się jednak co najmniej do czterech - poza szczecińską firmą o Bytom, Swarzędz i Universal. Czy rynek byłby przygotowany na bankructwo którejś ze spółek? Czy w końcu upadłość grozi nam w najbliższym roku?W historii GPW sądy rozpatrywały wnioski o upadłość dwóch spółek. Ten dotyczący Espebepe uznano za bezpodstawny, co umożliwiło firmie redukcję zadłużenia. Sąd wybrał układ także w przypadku Universalu. Na drogę układu wszedł również Swarzędz. Z formalnego punktu widzenia, w najlepszej sytuacji "układowej" jest Espebepe, które spłaca już zredukowane długi. W najtrudniejszej jest Universal, który nie uzyskał jeszcze decyzji o prawomocności układu, co otrzymał już Swarzędz.Sytuacja finansowa wymienionych firm jest trudna. Do listopada ub.r. strata netto Universalu wzrosła do 150 mln zł i przewyższyła przychody. Zajęcia komornicze oraz zła opinia spowodowały, że Universal osiągał przychody prawie wyłącznie z wynajmu biur. Ratunkiem ma być sprzedaż dwóch budynków w Warszawie, co ma dać wpływy ok. 60 mln zł netto. Po umorzeniu 40 proc. z 339 mln zł zobowiązań do spłaty pozostanie jednak znacznie więcej. Wypełnienie warunków układu zależy więc od skuteczności naprawy holdingu, m.in. okrojenie go z 60 do 8 firm i skupienie się na handlu.Bytom ratuje BH, dzięki któremu niedawne NWZA utrzymało byt spółki. Dzięki emisji obligacji zwykłych i wykupie po zdyskontowanej cenie obligacji zamiennych spółka może zamknąć ub.r. "tylko" jednomilionową stratą (do listopada wynosiła 12 mln zł). Firma ma sprzedać dwa z pięciu zakładów i zredukować zatrudnienie. Jeżeli plan restrukturyzacji się powiedzie, br. może zakończyć bez strat.Atutem Swarzędza jest znak towarowy, bardzo cenny w branży meblarskiej. Według układu z wierzycielami, 65,8 mln zł długów umorzono w 40 proc. Aby spłacić pozostałą kwotę, firma sprzeda część majątku oraz obniży koszty, redukując zatrudnienie. Głównym problemem spółki jest brak pieniędzy na bieżącą produkcję, wysokie koszty odpraw i koszty finansowe. Do listopada ub.r. przy przychodach 101,6 mln zł, strata Swarzędza przekroczyła 28 mln zł.Z kolei największym problemem Espebepe jest brak dużych kontraktów. Szczecińska spółka stara się sprzedać zbędny majątek. Prezes Andrzej Hass wierzy, że Espebepe podpisze w br. kontrakty o wartości 100 mln zł (dotychczasowa wartość zamówień - 40 mln zł). Do listopada ub.r. przychody firmy wyniosły 41 mln zł, a zysk netto - wynikający głównie z rozwiązania rezerw - 3 mln zł. W ramach restrukturyzacji Espebepe zlikwiduje oddziały w Czechach i Berlinie.

Akcje bankrutów na giełdzie

Obrót do upadłego

Zdaniem KPWiG i GPW, akcje firmy zagrożonej bankructwem powinny być notowane na giełdzie tak długo, jak to będzie leżało w interesie akcjonariuszy. Możliwe byłyby nawet notowania papierów z przypisem "w upadłości".Kierownictwo giełdy - zapobiegawczo - postanowiło wyodrębniać spośród firm obecnych na rynku te spółki, których dalsza działalność jest w dużym stopniu niepewna. W ten sposób zarząd ostrzega o wysokim ryzyku, z jakim wiążą się inwestycje w walory takich emitentów. Oznaczenia są przypisywane na podstawie decyzji kierownictwa giełdy. Mogą dotyczyć nie tylko firm, które wystąpiły na drogę układu z wierzycielami, chociaż obecnie wyodrębniane są właśnie trzy takie spółki - Espebepe, Swarzędz i Universal.Zrezygnowano z pomysłu, aby notowania akcji zagrożonych przedsiębiorstw przenosić na niższe rynki giełdy. Giełda uznała, że jeżeli firma spełnia wymogi dopuszczeniowe, nawet mimo ciężkiej sytuacji finansowej nie musi danego rynku opuszczać.Zarząd Giełdy opracował już wewnętrzne procedury na wypadek upadłości danego emitenta. - Samo złożenie wniosku o ogłoszenie upadłości nie może być sygnałem do wykluczania akcji danej firmy z obrotu giełdoweób jedynie szantażować spółkę, która zalega mu z płatnościami - powiedział PARKIETOWI Wiesław Rozłucki, prezes GPW. Giełda uznała, że nie będzie zawieszany obrót akcjami podmiotu, w stosunku do którego sąd wszczął już postępowanie upadłościowe. - Nie chcemy nikogo zaskakiwać przerywaniem obrotu - stwierdził prezes. Papiery będą zawieszane, kiedy zarząd danej firmy wyczerpie już wszelkie procedury odwoławcze od niekorzystnej decyzji. W opinii przedstawicieli KPWiG, istnieje jednak możliwość notowania akcji firmy z oznaczeniem "w upadłości". Wówczas syndyk informowałby rynek publiczny o losach majątku przedsiębiorstwa. Akcje byłyby ostatecznie wycofane z obrotu giełdowego i publicznego w przypadku wykreślenia nazwy emitenta z rejestru handlowego.

Reklama
Reklama
Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama