Załamanie rynku wywołane kryzysem w Brazylii spowodowało zanegowanie sygnałów kupna z ubiegłego tygodnia. WIG powrócił poniżej linii szyi formacji głowy z ramionami. Jednocześnie na wykresie tygodniowym pojawiła się bardzo negatywna formacja objęcia bessy. Wskaźniki zareagowały z opóźnieniem. MACD dał sygnał sprzedaży dopiero w piątek, podobnie średnia z czterdziestu pięciu sesji.Najbliższym wsparciem jest linia trendu wzrostowego biegnąca przez dołki z 9 października i 1 grudnia 1998 r. oraz stusesyjna średnia krocząca (około 12 400 pkt.). Przebicie tego poziomu otworzyłoby drogę do dalszych spadków. Zawiedzione nadzieje na wzrost oraz objęcie bessy dały jednak na tyle duży potencjał spadkowy, że już teraz trudno spodziewać się czegoś pozytywnego.Oprócz prognoz na przyszłość duże znaczenie ma też pytanie o to, czy można było w porę zorientować się że sygnały kupna są fałszywe. Dwa poprzednie kryzysy były przez analizę techniczną sygnalizowane z przynajmniej kilkudniowym wyprzedzeniem. Tym razem jednak rynek niedługo przed spadkiem wygenerował silne sygnały kupna i wyglądał dobrze... dopóki się nie załamał. Nie było żadnych ostrzeżeń w formie na przykład negatywnych dywergencji na oscylatorach. Wygląda więc na to, że metody, które wcześniej doskonale się spisywały, tym razem po prostu zawiodły. Mogę tylko wyrazić nadzieję, że następnym razem będzie lepiej.

MARCIN LACHOWSKI

Wydział Doradztwa Inwestycyjnego

BM BGŻ SA