Espebepe nie widzi podstaw do upadłości
Spółka Stako nie ma żadnych podstaw do wnioskowania o upadłość Espebepe - twierdzi zarząd szczecińskiej spółki. - Nasza firma utrzymuje płynność finansową. Nie ma żadnego uzasadnienia dla twierdzenia, że spółka nie spłaca zobowiązań lub jej majątek nie wystarcza na pokrycie długów - powiedział PARKIETOWI Andrzej Hass, szef Espebepe.Przypomnijmy że szef Stako Stanisław Kowal uważa, iż Espebepe zalega jego firmie ze spłatą około 250 tys. zł z tytułu prac wykonanych na kontrakcie w Berlinie. Na początku stycznia do Sądu Rejonowego w Szczecinie wpłynął wniosek o ogłoszenie upadłości giełdowej spółki.Zarząd Espebepe stwierdził we wczorajszym komunikacie, że Stako wystawiło faktury za wykonane prace dopiero cztery miesiące po oddaniu budowy inwestorowi. - Zakres prac zawarty w fakturach nie został do tej pory potwierdzony przez inwestora, także mimo próśb ze strony Espebepe - wyjaśnił A. Hass. Prezes odpiera zarzuty, jakoby Espebepe nie poinformowała Stanisława Kowala o wszczęciu postępowania układowego. - W trybie przewidzianym dla spółek giełdowych informacja o wszczęciu postępowania została upubliczniona w czerwcu 1996 roku - powiedział szef Espebepe.Spółka nie zgadza się także ze stwierdzeniem, że nie spłaca swoich zobowiązań. W grudniu 1998 roku spłacono pierwszą ratę układową w wysokości 1,6 mln zł. "Spółka spłaciła w całości drobnych wierzycieli i pierwszą ratę wierzycieli znaczniejszych. Zobowiązania pozaukładowe spłacane są w terminach. (...) Nie ma też zaległości w spłatach zobowiązań bieżących" - czytamy w komunikacie Espebepe.Stanisław Kowal informował, że toczy się postępowanie w sprawie popełnienia przez zarząd Espebepe przestępstwa. - Faktycznie zawiadomienie od pana Kowala wpłynęło, jednak wbrew temu, co głosi szef Stako, śledztwo się nie toczy. Prokuratura umorzyła je w marcu 1998 roku wobec niestwierdzenia przestępstwa - powiedział A. Hass. Prezes Espebepe dodał także, iż Stanisław Kowal próbował dochodzić swoich racji w Niemczech, ale sąd w Berlinie nie znalazł podstaw do zasądzenia należności.- Naszym zdaniem, można bronić swoich racji gospodarczych, ale w pewnych granicach. Pan Kowal głosząc półprawdy i informacje fałszywe te granice przekroczył. Naruszył dobre imię Espebepe. Spółka zażądała od szefa Stako sprostowania informacji - zakończył A. Hass.Jak dowiedział się PARKIET, Sąd Rejonowy w Szczecinie wezwał Stako do uzupełnienia dokumentów i opłacenia wniosku. Ze Stanisławem Kowalem PARKIETOWI nie udało się skontaktować.
PIOTR FREULICH