Zarzuty posłów AWS wobec zarządu KGHM

Źle prowadzona restrukturyzacja, nietrafne inwestycje zagraniczne i brak nowych miejsc pracy w Zagłębiu Miedziowym - to główne zarzuty wobec zarządu KGHM dwóch posłów AWS, Tadeusza Maćkały i Jacka Swakonia. Nie wyznaczono jeszcze terminu wznowienia posiedzenia rady nadzorczej KGHM, która ma zająć się oceną pracy zarządu i ewentualnymi zmianami w jego składzie.Posłowie krytykują zarząd Polskiej Miedzi za sposób prowadzenia restrukturyzacji, który - ich zdaniem - polega jedynie na zwalnianiu pracowników przedsiębiorstwa. Według nich, KGHM redukując zatrudnienie powinien inwestować w tworzenie nowych miejsc pracy w regionie. Takich inwestycji, zdaniem posłów AWS, brakuje.W opinii Tadeusza Maćkały, zarząd KGHM nie trafił z inwestycją w Kongu, gdzie spółka uruchomiła kopalnię miedzi kobaltowo--miedziowej. Poseł zwrócił uwagę, że kraj ten nie jest stabilny politycznie. Sama Polska Miedź poniosła ponoć straty na zawieraniu kontraktu przez pośrednika, amerykańską firmę COLMET. - Inwestycja w Kongu do tej pory nie przynosi zysków - powiedział PARKIETOWI Jacek Swakoń. Jego zdaniem, prowadzona przez obecny zarząd restrukturyzacja KGHM nie przynosi pożądanych rezultatów, skoro jedynym środkiem zaradczym na spadek cen miedzi mają być kolejne redukcje zatrudnienia. - Prezes KGHM zapowiedział, że z podstawowego ciągu technologicznego będzie zwolnionych 1,5 tys. osób. Świadczy to o nieprzygotowaniu firmy do kryzysu na rynku metali, chociaż sygnały tego kryzysu były bardzo wyraźne. Odpowiada za to zarząd, który powinien przewidzieć tę sytuację i podjąć odpowiednie działania chroniące Polską Miedź - uważa poseł.Średnia roczna cena miedzi na giełdzie w Londynie spadła w 1998 r. do 1,6 tys. USD, z blisko 2,3 tys. USD w roku poprzednim (cena za tonę). Takiego załamania nie przewidziała większość niezależnych instytucji prognozujących ceny metali. W wyniku kryzysu wynik netto KGHM spadł w ub.r. do mniej niż 200 mln zł (z ponad 500 mln zł w 1997 r.). Zarząd spółki nie zgadza się z zarzutami posłów. Uważa, że gdyby nie wdrażanie opracowanego przez niego programu restrukturyzacji, nie udałoby się obniżyć kosztów produkcji tony miedzi z 1,96 tys. USD do 1,58 tys. USD, a Polska Miedź mogłaby zamknąć 1998 r. stratą.

PIOTR FREULICH