Na naszym rynku za grosz spokoju - gdy jednego dnia ostra przecena, to już nazajutrz mocny wzrost, a ponieważ rozchwianiu towarzyszą stosunkowo duże obroty, to pewnie wielu czuje się teraz jak "ryba w wodzie". Wczoraj pewne zdziwienie mogła wzbudzić oferta kupna na Grajewie, z kolei cała seria pakietówek akcjami Morlin może oznaczać finalizację tego właśnie "tematu", i to akurat po dość bulwersującej informacji prasowej, mającej zapewne znaczny wpływ na wczorajszy spadek kursu Animeksu. Natomiast nie było ani jednej pakietówki akcjami EBI - mam wrażenie, że takie dni należą do rzadkości, prawda? W przypadku Polnej po poniedziałkowym kursie szacunkowym odreagowanie skończyło się sporą procentowo redukcją kupna - chyba warto jednak przyjrzeć się, ile do tego potrzeba było zaangażować środków?... Na fali totalnego optymizmu doszło do niemal pełnego zbilansowania popytu z podażą dla pary walorów: Universal - TUP, w obu przypadkach z towarzyszeniem literek "D". A tak w ogóle, ulegając pewnej paranoi, można było (ok. godziny 14.30) mieć wrażenie, że na wieść o gwałtowanym zrywie WIG-ów bardzo ładnie - i szybko - rosła wartość indeksu Bovespa (wariant zwrotny globalizacji...). Tu uwaga: TP SA jeszcze nie ma w strukturze WIG-20.Na koniec z innej beczki: na nic zdało się tłumaczenie dziecku, że "w warunkach bojowych 2 + 2 może równać się 1", natomiast spotkałem się z poglądem, że jest to raczej skrótowe ujęcie pewnej relacji - zysku netto firmy za 1997 rok do tego za rok dopiero co zakończony... Fakt, że to bliższe prawdy? I jeszcze coś: z rozpaczą zauważam co chwila którąś z nazw spółek publicznych w tzw. pełnej nazwie jakiegoś klubu sportowego, niekiedy z dużymi tradycjami etc. Zupełna "niestrawność" takiej nazwy zdaje się chyba jak najgorzej świadczyć o czymś u takiego właśnie sponsora, ale zjawisko wciąż się nasila...
.