W ubiegłym roku wpływy z prywatyzacji zostały przekroczone. Nie sprywatyzowano jednak zaplanowanej liczby spółek. Minister skarbu Emil Wąsacz jest mimo to zadowolony. Nie zgadza się z oceną wicepremiera Leszka Balcerowicza, że w ubiegłym roku prywatyzacja została drastycznie zahamowana.Minister nie potrafił powiedzieć, ile spółek sprywatyzował jego resort. Z naszych informacji wynika, że na 50 planowanych 15, z tego 9 sprzedała Agencja Prywatyzacji. Dochody z prywatyzacji rzeczywiście przekroczyły oczekiwania - wobec zaplanowanych 6,7 mld zł, osiągnięto 7 mld 50 mln zł. W tym roku mają one wynieść 15 mld zł, a prywatyzacja powinna objąć 70 spółek.Niewywiązanie się z planów ilościowych minister tłumaczy tym, że jego poprzednik nie przygotował dostatecznej liczby projektów oraz brak środków. Duże spółkiMimo dekoniunktury minister nie ma zamiaru redukować ambitnych tegorocznych planów. Na czele listy jest drugi etap prywatyzacji trzech wielkich spółek: Pekao SA, TP SA i KGHM. W dalszej kolejności - PZU SA, gdzie prywatyzacja ma się dopiero rozpocząć.Dyrektor Hubert Kierkowski z MS jest przekonany, że 5 marca dwaj chętni na większościowy pakiet Pekao SA - Citibank i Unocredito z Allianzem - złożą oferty. W przypadku TP SA ministerstwo chce sprzedać inwestorowi strategicznemu od 25 do 35% akcji. Na razie trwają poszukiwania doradcy prywatyzacyjnego. KGHM nie będzie prawdopodobnie prywatyzowany z udziałem inwestora strategicznego. Minister skarbu sądzi, że Polska Miedź powinna zmniejszyć koszty, by sprostać trudnej sytuacji na rynku (spadają ceny miedzi), a to może zrobić wdrażając w dalszym ciągu program restrukturyzacji. Pakiety akcji KGHM zostaną zaoferowane inwestorom pasywnym spoza branży. Minister Wąsacz przewiduje, że II etap prywatyzacji kombinatu będzie wspierał reformę ubezpieczeń społecznych.Natomiast nie było sensu, zdaniem ministra, trzymać obligacji zamiennych BH, które miały służyć dofinansowaniu Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Minister skarbu dokapitalizował nimi PZU SA. Te papiery - mówił - nie miały żadnej płynności, a PZU SA groził nadzór komisaryczny. Teraz PZU SA jest gotowy do prywatyzacji. Zdaniem ministra, na jednym ogniu zostały upieczone dwie pieczenie.Programy sektoroweProces prywatyzacji sektora naftowego dopiero się zaczyna. Dzisiaj zostaną otwarte oferty na zarządzanie przyszłym Koncernem Naftowym, który ma powstać z połączenia Petroodobają się powiązania personalne między obecnymi władzami Nafty Polskiej a składem zespołów, biorących udział w konkursie i składem jury. Emil Wąsacz zapowiedział także, że wznowione będą poszukiwania inwestora strategicznego dla Rafinerii Gdańskiej.Prywatyzacja sektora stalowego może nastręczać trudności z powodu dekoniunktury na rynku stali. Według ministra, dwie największe huty - HTS i Katowice - powinny zostać sprywatyzowane oddzielnie, ale ich zarządy powinny uzgodnić strategię inwestycyjną.Cukrownie i Polmosy będą prywatyzowane prawdopodobnie w 2000 r. W Polmosach problemem jest podział znaków towarowych. W cukrownictwie procesy prywatyzacyjne zostały zablokowane z powodu tworzenia nowych struktur - słynnych holdingów cukrowych. Dlatego - argumentował minister Wąsacz - nie mamy zamiaru tworzyć takich struktur w przemyśle zbrojeniowym, gdzie wreszcie jest przyzwolenie polityczne na prywatyzację. We wtorek rząd zaakceptował prywatyzację zbrojeniówki.Minister zapowiedział, że priorytet ma program rekompensat, który powinien ruszyć w III kwartale.
M.P.