W ciągu ostatnich sesji nie nastąpiły poważniejsze zmiany wartości WIG-u, ale jego techniczna sytuacja stopniowo się pogarszała. Na wykresie tygodniowym nie pojawiło się nic ciekawego poza tym, że MACD prawie zetknął się od dołu z poziomem równowagi. Na wykresie dziennym ukształtowała się niewielka formacja klina zwyżkującego. Jej górne ramię biegnie przez szczyty z 21 stycznia i 1 lutego, a dolne przez dołki z 25 stycznia i 3 lutego. W piątek indeks wyłamał się w dół z tej formacji. Kliny są bardzo wiarygodne w przypadku WIG-u, ten jednak był skierowany w górę bardzo stromo i w związku z tym mam wątpliwości, czy wspomniane wybicie należy traktować jako bezpośredni sygnał sprzedaży, czy też tylko jako objaw ogólnej słabości rynku. Dzienny MACD oscyluje wokół swojej średniej, dając na przemian fałszywe sygnały kupna i sprzedaży. Bardziej interesująco wygląda RSI, na wykresie którego można poprowadzić linię trendu wzrostowego począwszy od 1 września. Po 11 stycznia wskaźnik ten znajduje się niebezpiecznie blisko tej linii. Jej przełamanie mogłoby być zapowiedzią przełamania analogicznej linii trendu biegnącej od 9 października na WIG-u.Istnieją też przynajmniej dwa czynniki sugerujące, że poważniejszy spadek nie nastąpi już teraz, tylko później. Po pierwsze w komentarzach prasowych dominuje pesymizm, a to rzadko zdarza się przed większym spadkiem. Po drugie w przeszłości ważniejsze szczyty formowały się kilka miesięcy, a teraz od końca fazy intensywnego wzrostu (11 stycznia) nie upłynął nawet miesiąc.
MARCIN LACHOWSKI
Wydział Doradztwa Inwestycyjnego
BM BGŻ SA