Szybko rośnie cena akcji BMW

Dwa czynniki powodują, że ostatnio na rynku szybko rośnie cena akcji niemieckiego potentata branży motoryzacyjnej Bayerische Motoren Werke AG (BMW). Są to spekulacje na temat ewentualnego przejęcia tego koncernu przez konkurencyjną firmę oraz oczekiwanie, że Niemcy zrestrukturyzują należące do nich brytyjskie zakłady Rovera, które ponoszą straty. W końcu minionego tygodnia, pod wpływem głównych udziałowców BMW - rodziny Quandt, z zajmowanego stanowiska odwołano prezesa koncernu Bernda Pischetsriedera oraz jego bliskiego współpracownika Wolfganga Reitzle. Jako powód podano fakt, że od czasu kiedy Niemcy w 1994 r. przejęli brytyjskiego Rovera, nie udało się skutecznie przeprowadzić restrukturyzacji tego koncernu i nadal nie przynosi on zysków. Według szacunków, straty Rovera w 1998 r. sięgnęły 1,5 mld DM. Nowym szefem bawarskiego koncernu został mało znany Joachim Milberg. W związku z tym nasiliły się spekulacje, że niebawem BMW zostanie przejęty przez silniejszego partnera, na co może wskazywać niedoświadczona kadra kierownicza. Spotęgowała je wypowiedź jednego z prezesów DaimleraChryslera Roberta Eatona, który uważa, że niebawem BMW utraci swoją niezależność. Także wielu analityków zajmujących się branżą samochodową uznaje taki scenariusz za bardzo prawdopodobny. Wśród potencjalnych kandydatów do przejęcia niemieckiego koncernu wymienia się takich światowych potentatów, jak lokalnego konkurenta - Volksvagena, General Motors, Forda czy japońską Toyotę.Rzecznik prasowy BMW zdecydowanie jednak zaprzecza, jakoby firma szykowała się do przejęcia przez konkurencyjny koncern samochodowy. Podkreślił natomiast, że czynnikiem, który zachęca do kupowania akcji BMW, są zapowiedzi, iż priorytetowym celem nowego zarządu ma być w najbliższym czasie szybka restrukturyzacja Rovera i przywrócenie rentowności brytyjskiej filii.Cena akcji BMW na parkiecie we Frankfurcie wzrosła od piątku prawie o 12%.

Ł.K.