W złoto, papiery, na rachunki bankowe

Narodowy Bank Polski samodzielnie inwestuje swe rezerwy walutowe. Podstawową zasadą ich lokowania jest bezpieczeństwo środków.W czerwcu ub.r. bank centralny kupił 74,5 ton złota. Na koniec stycznia br. miało ono wartość 943,3 mln USD. W SDR (Special Drawing Rights - Specjalne Prawa Ciągnienia, "waluta" Międzynarodowego Funduszu Walutowego) utrzymywano 114,1 mln USD. Pozostała część - 26 027,3 mln USD - była inwestowana.- Odbywa się to zgodnie z trzema zasadami: po pierwsze, bezpieczeństwo, po drugie, płynność, po trzecie, dochodowość - powiedział PARKIETOWI Grzegorz Wójtowicz, członek Rady Polityki Pieniężnej. Zgodnie z najważniejszą zasadą, znaczna część rezerw - ok. 70% - ulokowana jest w rządowych papierach wartościowych USA, Niemiec i Francji - krótko- i średnioterminowych obligacjach o maksymalnym terminie zapadalności 10 lat. Ich dochodowość jest podwyższana dzięki terminowemu ich pożyczaniu pod zastaw innych papierów. NBP wykorzystuje również ruchy cen na rynku wtórnym, sprzedając drożejące walory i kupując tańsze - jeśli prognozowany jest wzrost ich notowań.Mniejszą część rezerw stanowią depozyty krótkoterminowe (1-7 dni), środki na rachunkach z 48-godzinnym wyprzedzeniem, lokaty na 3, sporadycznie na 6 miesięcy, a także krótkoterminowe papiery skarbowe. W przypadku lokat ustala się odpowiedni kalendarz należności i zobowiązań - dla zachowania zasady płynności. Przy takich transakcjach cykl rozliczeniowy wynosi bowiem 2 dni. NBP zakłada lokaty w najbardziej renomowanych zagranicznych bankach komercyjnych.

P.S.