Na parkiecie akcji narodowych funduszy inwestycyjnych koniunktura na dobre się rozkręciła, a ostatnie zachowanie rynku nosi pewne znamiona euforii zakupów. Tak duża dynamika wzrostów połączona ze znaczną przewagą strony popytowej wskazuje jednak, iż poczynania inwestorów nie są pozbawione dozy emocji, a zatem pod uwagę trzeba wziąć również zwiększone ryzyko inwestycyjne. Jak można przypuszczać, obecny entuzjazm w głównej mierze mogą wywoływać zbliżające się terminy NWZA, na których dojdzie do pierwszej odsłony strategii i zamierzeń funduszy po tym, jak Skarb Państwa przestał być ich głównym akcjonariuszem. W projektach uchwał znajdują się między innymi zapisy o umożliwieniu funduszom skupowania własnych akcji w celu umorzenia, co może być jednym ze sposobów podniesienia wartości funduszy, ale są także propozycje o zniesieniu niektórych ograniczeń w działalności NFI, jak chociażby dotyczących inwestycji w walory innych NFI. Rynek optymistycznie przyjmuje więc ten fakt, a nawet prawdopodobnie próbuje już teraz zdyskontować ewentualną przyszłą poprawę sytuacji finansowej. Cały ten proces odbywa się jednak w oderwaniu od aktualnej kondycji funduszy, zaprezentowanej w wynikach za IV kwartał '98. Dane w tym zakresie nie są zbyt rewelacyjne, a można wręcz powiedzieć, iż większość funduszy nie ma się raczej czym pochwalić. Potwierdza to więc tezę, że trudno w tym układzie poszukiwać przesłanek dla ostatnich aprecjacji na rynku jedynie w czynnikach fundamentalnych.Z technicznego punktu widzenia presja strony popytowej wygląda iście imponująco, o czym świadczy skala zwyżki oraz rosnący wolumen obrotu. Nie należy jednak zapominać, iż utrzymanie takiego tempa wzrostów może doprowadzić dość szybko do osiągnięcia stanów skrajnych przez rynek. Najbliższą ewentualną barierą podażową dla indeksu może okazać się obszar ok. 89-92 pkt.

.