W tym roku inwestor strategiczny na 30% akcji

30% akcji PZU SA proponuje przekazać inwestorowi strategicznemu sejmowa podkomisja zajmująca się prywatyzacją banków i firm ubezpieczeniowych. Transakcja nastąpi w bieżącym roku.Zakłada się, iż inwestor powinien być firmą z branży, być może zagraniczną. Na tym kończą się rządowe koncepcje prywatyzacji ubezpieczeniowego kolosa. Dalej jedyną pewną kwestią jest przeznaczenie około 60 mln USD z funduszu prywatyzacji banków polskich na dokapitalizowanie PZU. Wszystko inne jest "być może". Firma powinna wejść na giełdę, ale nie bardzo wiadomo kiedy, nie jest jasne również, w którym momencie nastąpi sprzedaż całości akcji. Mówi się o okresie 2-3 lat. Zgodnie z informacjami rządu, na razie trwa odbiór analiz przedprywatyzacyjnych. Ze względu na to, iż PZU traktowane jest jako spółka strategiczna, na prywatyzację musi wyrazić zgodę rząd.Kolejny raz sprawa największego polskiego ubezpieczyciela zawisła w próżni, a bez jego prywatyzacji trudno mówić o normalizacji rynku ubezpieczeń w Polsce. Do tej pory firma ta kontroluje prawie 2/3 sektora ubezpieczeń życiowych i pozostałych. Jej wyniki nie należą do najlepszych, zeszły rok zamknął się 226 mln zysku, a na ten przewiduje się 340-536 mln, co, biorąc pod uwagę jej rozmiar, nie jest kwotą imponującą. Prezes firmy W. Jamroży nie jest zwolennikiem szybkiej sprzedaży PZU. Uważa on, że przy objęciu około 10-15% rynku ubezpieczeń emerytalnych (II filar) wartość przedsiębiorstwa wzrośnie do około 3,5-4 mld zł. Dopiero wtedy zbycie firmy byłoby opłacalne dla Skarbu Państwa.Należy mieć nadzieję, iż życie potwierdzi deklaracje prezesa, choć trudno jest wierzyć, że bez naprawdę strategicznego inwestora dokona się zasadnicza zmiana jakości funkcjonowania PZU. Jak pokazują doświadczenia, tylko konkurencja rynkowa jest w stanie wymusić tego typu zachowania. Na razie, choć coraz słabsze, PZU jest bezkonkurencyjne. Nie znaczy to, że inni uczestnicy rynku zasypiają gruszki w popiele. Udział potentatów światowych może odebrać wiodącą pozycję państwowemu ubezpieczycielowi. Wtedy nie pomoże żaden inwestor strategiczny, a wartość firmy będzie spadać. Wydaje się, że czas pracuje na niekorzyść PZU.

J.J., PAP, REUTERS