Bankowe oceny sytuacji mogą się sprawdzić
Wskaźnik koniunktury bankowej spada od października ub.r., osiągając w lutym poziom najniższy od maja 1994 r. Pesymistyczne są oceny sytuacji ekonomicznej, dokonywane przez reprezentantów placówek bankowych.Porównanie dokonywanych przez bankowców ocen z osiąganymi przez banki wynikami wskazuje, że zmniejszają się one wraz z przewidywanymi osiągnięciami. Rekordowe wartości osiągał wskaźnik koniunktury w III kwartale 1997 r., niewiele niższy był pod koniec I. W roku ubiegłym do tych wartości sporo mu brakowało. Tymczasem w 1997 r. szybko rosła akcja kredytowa, co mimo zmniejszania się marż powodowało wzrost przychodów. Pierwsza połowa roku 1998, pomimo spowodowanego restrykcyjną polityką pieniężną NBP zmniejszenia przyrostu kredytów, nie zapowiadała tak znacznego pogorszenia sytuacji, jak wskazują obecne oceny. Jednak już dane za trzeci kwartał pokazują wzrost obciążeń banków - czego odbiciem jest niższy niż rok wcześniej wynik netto. Jeszcze w październiku oceniano koniunkturę dość wysoko, choć warto pamiętać, że badania robione są na początku miesiąca i faktycznie dotyczą poprzedniego. Dopiero zatem kryzys rosyjski spowodował prawdziwy pesymizm wśród bankowców.W robionych przez Instytut Badania Opinii i Rynku Pentor, na zlecenie Związku Banków Polskich, ankietach uczestniczą przedstawiciele oddziałów banków oraz banków spółdzielczych. Ciekawe zatem wydaje się porównanie ich ocen z tymi, dokonywanymi przez specjalistów z centrali. Jak się wydaje, "w terenie" bardziej widoczny jest wpływ schładzania gospodarki na instytucjonalnych klientów - pośrednio zatem i na same banki. Warto jednak zwrócić uwagę, że do tej pory prognozowana na koniec roku przez ankietowanych wartość inflacji różniła się od przewidywanej przez analityków centrali o ok. 2 pkt. proc. W lutym spadła do 0,6 pkt., co tłumaczy się większym zwracaniem uwagi na wskaźniki makroekonomiczne. Jeśli tak jest rzeczywiście, może i oceny sytuacji banków są bliższe rzeczywistości?
P.S.