Makrotydzień
Sejm przyjął budżet '99. O 200 mln zł zwiększono wydatki na Agencję Rynku Rolnego, a o 150 mln zł na kasy chorych. Stało się to możliwe, gdy rząd stwierdził, że koszty obsługi długu publicznego w związku z obniżką stóp procentowych NBP będą niższe od zakładanych o 350 mln zł. Jeśli pojawią się dodatkowe oszczędności w związku z tańszą obsługą długu, rolnictwo może liczyć na kolejne 317,5 mln zł. Według wiceministra finansów Jerzego Millera, wydatki na obsługę mogą być o 622 mln zł niższe od planowanych, ale mogą też być wyższe.
Rząd dwoi się i troi, by pokazać rolnikom korzystniejsze perspektywy przynajmniej na najbliższy rok. Po raz pierwszy posłowie nie słyszą, że budżet nie jest z gumy. Jednak to, co się mówi i ustala, nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w rzeczywistości. W ubiegłym tygodniu rząd obiecał przedłużyć rolnikom o pół roku spłaty kredytów obrotowych. Tymczasem z naszych informacji wynika, że banki spółdzielcze nie dostały odpowiednich dyspozycji "z góry" i zgłaszających się rolników odsyłały z kwitkiem. Takie niedoróbki zwiększają nieufność do intencji rządu.
Złoty traci na wartości. Od początku roku dolar zdrożał o 38 groszy. Przyczyną są zagraniczni inwestorzy portfelowi, którzy pozbywają się polskich papierów wartościowych i wymieniają złotego na inne waluty. Po ostatniej obniżce stóp procentowych zmniejszyła się różnica między oprocentowaniem w Polsce i na Zachodzie. Inwestowanie w bony i obligacje stało się mniej opłacalne. Zagranicznych inwestorów odstraszają również nie najlepsze prognozy, mówiące o słabnięciu wzrostu gospodarczego.
Pozycja złotego wiązana jest na ogół z zachowaniem inwestorów portfelowych. Tymczasem Polska jest coraz popularniejsza wśród inwestorów bezpośrednich. Dlatego wielu ekonomistów nie podziela zdania, że złoty będzie słabł, ponieważ znacząco obniżono stopy procentowe. Inwestorzy portfelowi wpływają na koniunkturę w krótkim okresie. Bezpośredni - przyjeżdżają z kapitałem i zostają.