Zawinili eksporterzy i inwestorzy portfelowi

Deficyt obrotów bieżących bilansu płatniczego w styczniu wyniesie zapewne ok. 1 mld USD. Nie jest wykluczone, że kwoty tej nie będzie w stanie pokryć saldo rachunku kapitałowego i finansowego. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w grudniu ub.r.Wstępne dane NBP mówią o deficycie handlowym przekraczającym 1,2 mld USD. Kwota ta jest o ponad 200 mln USD niższa od wyników z początku 1997 i 1998 r. Jest to jednak - co może być niepokojące - nie tyle wynik wzrostu importu (wręcz przeciwnie - napływ towarów do Polski nawet zmalał), co znacznego zmniejszenia eksportu. Nie jest to zapewne koniec styczniowych kłopotów polskiego bilansu płatniczego.W skład rachunku bieżącego wchodzą jeszcze cztery pozycje. Saldo usług od dłuższego czasu jest ujemne i nic nie wskazuje, by ta sytuacja uległa w styczniu zmianie. Dochody - wynagrodzenia pracowników, dochody z inwestycji bezpośrednich i portfelowych, a także odsetki - będą, po ujemnym saldzie w grudniu, co najwyżej zbilansowane. Dodatnie na ogół transfery nie zmienią zapewne tendencji, choć saldo może być niższe niż w grudniu.Największym problemem wydają się nie sklasyfikowane obroty bieżące. Dużą ich część stanowią wpływy z tzw. handlu przygranicznego. Obroty te, będące w latach 1996-1997 znaczną przeciwwagą dla deficytu handlu oficjalnego, w ubiegłym roku wyraźnie malały. Było to spowodowane głównie wprowadzeniem ograniczeń w przyjazdach obywateli z krajów b. ZSRR - z jednoczesnym wzrostem oferty towarowej krajów ościennych. Przykładem może być największe polskie targowisko - warszawski Stadion X-lecia - obroty zmniejszyły się tu w ub.r., wg danych Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, o 51%, a jednocześnie z 62 do 44% zmniejszył się udział zagranicznych klientów bazaru.Deficytu obrotów bieżących, podobnie jak w grudniu, nie skompensuje rachunek kapitałowy i finansowy. O ile jednak pod koniec ub.r. spowodowane to było wysokością ujemnego salda obrotów, to w styczniu "zawinił" sam rachunek - odchodzili bowiem inwestorzy portfelowi. Abstrahując zatem od - nieprzewidywalnego - salda błędów i opuszczeń, styczniowy bilans płatniczy był na minusie. Znów zatem kompensowany był rezerwami walutowymi.

PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI