Morliny zostaną wycofane z GPW?

Wykres kursu akcji Morlin od momentu ogłoszenia 1 lutego drugiego publicznego wezwania po 21,5 zł tworzy niemal prostą linię poziomą. Na 23 ostatnich sesjach cena papierów mieściła się w przedziale 21,0-21,2 zł, z czego aż na 20 zanotowano duże nadwyżki kupna. Czy skupowanie na giełdzie wszystkich akcji, jakie pozostały jeszcze w obrocie, ma służyć wycofaniu spółki z GPW?Campofrio posiada 75,35% akcji Morlin. Po odkupieniu papierów od Skarbu Państwa zwiększy swój udział do 96,28%. Ponieważ w obrocie giełdowym pozostało tylko 215 tys. akcji (3,72%), płynność papierów jest bardzo ograniczona. Może się ona jeszcze zmniejszyć po zakończeniu trwającego obecnie wezwania (zapisy przyjmowane są do 9 marca). Dodatkowo wspomóc wezwanie postanowił jeden z inwestorów, który niemal na każdej sesji składa duże zlecenie kupna z ceną w granicach 21,0-21,2 zł, dzięki czemu decyduje on o ustaleniu kursu właśnie na tym poziomie. Na siedmiu składał konsekwentnie zlecenia kupna na około 120 tys. papierów. Na ostatnich dwóch jego apetyt nieco zmalał, gdyż zgłosił popyt w granicach 50 tys. akcji. Obecnie proponuje po 21,2 zł za akcję, czyli tylko o 30 groszy mniej niż w wezwaniu. Jego propozycja jest zatem konkurencyjna.Kto stara się skupić pozostające na rynku papiery Morlin? Niewia-domo, ale jest wielce prawdopodobne, że chce on doprowadzić do utraty płynności przez papier, co będzie dodatkowym argumentem za wycofaniem spółki z obrotu. Jeśli WZA Morlin podejmie taką decyzję, to, zgodnie z ustawą o publicznym obrocie, konieczne będzie ogłoszenie trzeciego wezwania. Cena w nim zaproponowana może być atrakcyjniejsza od obecnej. Może ona zostać ustalona na poziomie ceny transakcji ze Skarbem Państwa. Jeśli tak się stanie, pomagający wezwaniu, który skupił w lutym kilkanaście tysięcy akcji, dodatkowo zarobi.Kto sam lub w porozumieniu sztucznie podwyższa lub obniża cenę papierów wartościowych, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3 i grzywny do 5 mln zł. Za sztuczne utrzymywanie ceny ustawa nie przewiduje żadnej kary. Zdaniem niektórych prawników to ewidentna luka w przepisach.

D.J.