Czwartkowa sesja nie przyniosła nic nowego. Odchylenie oscylowało w ciągu dnia przy centralnym parytecie.Rynek złotego otworzył się w czwartek przy odchyleniu na poziomie 0,32%/0,12% powyżej parytetu. W ciągu dnia niewielu inwestorów otwierało nowe pozycje. W trakcie sesji odchylenie ustabilizowało się przy parytecie i wydaje się, że może być to punkt równowagi na dłużej. Brakuje w tej chwili nowych impulsów, które skłoniłyby inwestorów do aktywnej spekulacji. Kurs dolara do złotego poruszał się w ciągu dnia w przedziale 3,9300-3,9490. Narodowy Bank Polski wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 3,9440, a dla euro 4,2960, co oznacza średnie odchylenie na poziomie 0,18% powyżej parytetu.Na rynku międzynarodowym euro po swoich ostatnich wzrostach względem dolara straciło na wartości. Jego notowania spadły podczas sesji europejskiej z poziomu 1,0956 do 1,0866. Po południu ukazały się dane ze Stanów Zjednoczonych dotyczące sprzedaży detalicznej. W lutym wzrosła ona o 0,90%, czyli zgodnie z oczekiwaniami. Publikacja tej informacji nie wywołała na rynku większych ruchów. W piątek ukażą się kolejne dane z USA, tym razem dotyczące wzrostu cen produkcyjnych. W nocy ze środy na czwartek spadły notowania japońskiej waluty do dolara amerykańskiego i euro. Powodem do sprzedaży jena była wypowiedź Eisuke Sakakibary. Stwierdził on bowiem, że zbytnie wzmocnienie jena nie jest pożądane. Słowa te padły po tym jak kurs dolara do jena sięgnął najniższego od dwóch tygodni poziomu 119,35. Nie tylko Sakakibara wypowiedział się w tym tonie. Szef ministerstwa planowania gospodarczego Taichi Sakayia stwierdził, że kurs dolara do jena na poziomie 120,00 wydaje się niezły dla japońskiej gospodarki. Podczas czwartkowej sesji europejskiej kurs "zielonego" do jena poruszał się w wąskim przedziale 120,04-121,00. O 15.30 płacono za euro 1,0868 dolara, a za dolara 120,28 jena.

JACEK JURCZYŃSKI

BRE Bank SA