Umiarkowany wzrost płac w 1998 r.
Przeciętna płaca w gospodarce narodowej w 1998 r. zwiększyła się realnie o 4%. Tylko w trzech branżach wzrost wynagrodzeń był mniejszy niż wzrost wydajności pracy. Regułą jest podwyższanie płac wbrew wskaźnikom wydajności i rentowności.
Przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce GUS wyliczył na 1239 zł. Choć za sprawą rządowej polityki studzenia koniunktury realny wzrost płac w 1998 r. (4%) był mniejszy niż w 1996 r. (5,5%) i w 1997 r. (6,1%), to i tak zbyt duży w porównaniu z założeniami budżetowymi. Różnica (1,3 pkt. proc.) nie była jednak tak wielka, jak rok wcześniej (2,8 pkt.).Wyniki finansowe osiągane w ubiegłym roku przez przedsiębiorstwa nie sprzyjały zwiększaniu wypłat dla pracowników. Wskaźnik rentowności obrotu brutto spadł w ciągu 12 miesięcy z 3,6% do 2,4-2,5%, a wydajność pracy liczona jako PKB na jednego zatrudnionego wzrosła o 3,5%, podczas gdy w latach 1996-97 średnio o 4,1%.W 1998 r. najwyższe płace otrzymywali pracownicy przemysłu tytoniowego (2390 zł), górnictwa węglowego (2319 zł) oraz zatrudnieni przy produkcji koksu i przetworów ropy naftowej (2252 zł). Tylko w wypadku fabryk papierosów tak wysokie płace były uzasadnione wzrostem wydajności pracy i rentowności obrotu. Dwie inne branże, w których dynamika wynagrodzeń była ekonomicznie usprawiedliwiona, to: przemysł celulozowo-papierniczy i produkcja tzw. pozostałego sprzętu transportowego (czyli nie samochodów).Najmniej zarabiano przy produkcji odzieży (795 zł), wyrobów ze skóry (840 zł), w handlu detalicznym (935 zł), przy produkcji tkanin (973 zł) i mebli (994 zł). W tej pierwszej branży przeciętna pensja była o 5,4% mniejsza niż średnia emerytura pracownicza (840 zł).Rządowe Centrum Studiów Strategicznych na ten rok zapowiada dalszy spadek tempa wzrostu płac realnych. Zwiększą się one prawdopodobnie o około 3% (według ustawy budżetowej powinny tylko o 2%). Hamowanie wzrostu wynagrodzeń już w ubiegłym roku pozwoliło zmniejszyć dysproporcję między tempem zwiększania się popytu a tempem PKB (z 2,4 pkt. proc. w 1997 r. do 1,7 pkt.). Ta tendencja w tym roku będzie zapewne kontynuowana - popyt krajowy wzrośnie o 5%, a PKB o około 3,5-4,0%.
JACEK BRZESKI