Po opublikowaniu w poniedziałek niekorzystnych danych o deficycie budżetowym za luty notowania naszej waluty spadły poniżej parytetu.

Otwarcie rynku nastąpiło przy odchyleniu na poziomie 0,12%/ /0,26% poniżej parytetu. Lepsze niż oczekiwano dane o lutowej inflacji nie zdołały wykrzesać wśród inwestorów prozłotówkowego optymizmu. Prezes NBP Hanna Gronkiewicz-Waltz stwierdziła we wtorek, że poziom deficytu nie jest niepokojący. Według niej, jego wielkość to rezultat wprowadzenia reformy emerytalnej oraz przesunięcia, płatności podatku VAT. Pani prezes podała również, że według wstępnych danych w lutym deficyt handlowy spadł do 716 milionów dolarów (w styczniu było to 1,24 miliarda) i oceniła te dane jako umiarkowanie optymistyczne. Wypowiedzi te rynek zignorował, gdyż inwestorzy pomimo spadku notowań złotego poniżej parytetu nie wykazywali zainteresowania jego kupnem. W ciągu dnia kurs dolara do złotego poruszał się w przedziale 3,9160-3,9690. Narodowy Bank Polski wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 3,9580, a dla euro na 4,3050, co oznacza średnie odchylenie na poziomie 0,05% poniżej parytetu.Na rynku międzynarodowym po rezygnacji całej dwudziestoosobowej Komisji Europejskiej euro przeżywało ciężkie chwile. Informacja ta ukazała się w czwartek późnym wieczorem i doprowadziła do spadku notowań waluty europejskiej do poziomu 1,0810. Po tak dużym spadku we wtorek nastąpiła korekta w górę do poziomu 1,0912. Dolar do jena spadł w nocy z poniedziałku na wtorek do najniższego od miesiąca poziomu 117,33. Powodem umocnienia się jena był wzrost indeksu Nikkei powyżej 16 000 punktów oraz wypowiedź ministra finansów Kiichi Miyazawy. Stwierdził on, że kurs dolara do jena w przedziale 117,00-118,00 odzwierciedla dobrze stan gospodarki japońskiej. O 15.10 płacono za euro 1,0911 dolara, a za dolara 117,75 jena.

JACEK JURCZYŃSKI

BRE Bank SA