Brak wyraźnej tendencji na środkowoeuropejskich parkietach

Pod znakiem małej aktywności inwestorów przebiegły poniedziałkowe notowania na czołowych giełdach w naszym regionie. Inwestorzy woleli sprzedawać akcje, w związku z czym moskiewski RTS stracił 4,34%, a budapeszteński BUX - 1,86%. Praski PX 50 zyskał zaledwie 0,05%.

BudapesztW poniedziałek na budapeszteńską giełdę powróciły pesymistyczne nastroje. Po jednodniowych wzrostach w piątek, wczoraj inwestorzy znów sprzedawali akcje, reagując na spadki na czołowych giełdach zachodnich. Szczególnie chętnie węgierskich papierów pozbywali się duzi inwestorzy zagraniczni. Ważnym czynnikiem, który zniechęcał do zajmowania pozycji na parkiecie, były spekulacje, że w najbliższym czasie nie dojdzie do oczekiwanej obniżki stóp procentowych na Węgrzech. Nadzieje rozwiał wiceprezes tamtejszego banku centralnego Werner Riecke, który stwierdził, że nie należy się spodziewać złagodzenia polityki pieniężnej w pierwszej połowie roku. Wypowiedź ta najbardziej zaszkodziła notowaniom największego banku węgierskiego - OTP. Jego walory staniały wczoraj o 4,42%. O 3,86% spadł także kurs spółki branży farmaceutycznej Richter Gedeon. Wskaźnik BUX stracił wczoraj 1,86% i zakończył dzień na poziomie 5502,65 pkt.PragaPo początkowych dość wyraźnych wzrostach, wczorajsza sesja na praskiej giełdzie zakończyła się tylko niewielkim wzrostem tamtejszego indeksu PX 50. Zyskał on zaledwie 0,05% i zakończył dzień na poziomie 379,7 pkt. Wprawdzie wzrosły ceny akcji spółek branży telekomunikacyjnej SPT Telekom i Ceske Radiokomunikace, jednak wskaźnik pociągnęły w dół niższe notowania notowanych na parkiecie banków - Ceska Sporitelna i Komercni Banka. - Tendencja wzrostowa została zahamowana, ponieważ nie widać było żadnego bodźca, który mógłby zachęcić do kupowania akcji. Niedawno była to np. decyzja o przyspieszeniu prywatyzacji czeskich banków - stwierdził jeden z czeskich maklerów. Zakupom akcji nie sprzyjały także zahamowane wzrosty na czołowych giełdach zachodnioeuropejskich.MoskwaPierwsze w tym tygodniu notowania na rynku rosyjskim przyniosły spadki cen akcji. Tamtejsi specjaliści wskazują na kilka powodów, dla których inwestorzy zdecydowali się sprzedawać papiery. Za główny czynnik uznano obietnicę rosyjskiego rządu, że od 1 kwietnia br. zmniejszy eksport ropy naftowej o 100 tys. baryłek dziennie. Spowodowało to spadki cen akcji rosyjskich spółek branży naftowej, dla których eksport jest stabilnym źródłem zarobków. - Decyzja ta może mieć znikomy wpływ na kondycję zainteresowanych firm. Większość inwestorów odnosi się do niej sceptycznie, wspominając, że podobne deklaracje rząd rosyjski składał w ubiegłym roku, jednak nie wprowadził ich w życie - powiedział jednak agencji Bloomberga James Henderson, analityk rynku ropy i gazu w moskiewskim biurze MFK Renaissance. Drugim bodźcem, który - zdaniem specjalistów - zachęcał do sprzedaży rosyjskich papierów, była ich zbyt wysoka cena po ubiegłotygodniowych wzrostach, kiedy wskaźnik RTS osiągał tegoroczne rekordy. Liderem spadków była ósma co do wielkości rosyjska spółka naftowa - Tatnieft, której akcje staniały prawie o 9%. Inwestorzy pozbywali się także bardzo płynnych na rynku moskiewskim walorów innego koncernu naftowego - Łukoil. Indeks RTS stracił wczoraj 4,34% i na koniec dnia ukształtował się na poziomie 81,98 pkt.

Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI