Ustawa o zamówieniach publicznych
W projekcie nowej ustawy o zamówieniach publicznych przewidziano, że nie będzie możliwe dzielenie zamówień na części ani zaniżanie ich wartości szacunkowej. W postępowaniach będą mogły występować konsorcja przedsiębiorstw.Choć obecna ustawa przewiduje kilka form wyłaniania wykonawców zamówień, to często jest stosowany "tryb negocjacji z zachowaniem konkurencji". Zdaniem wielu przedsiębiorców, powodem tej popularności jest chęć ominięcia ściślej uregulowanego trybu przeprowadzania przetargów. "Negocjacje" pozwalają bowiem bardziej elastycznie oceniać, czy kandydaci spełniają "warunki zamówień". Kilka lat temu prezes Urzędu Zamówień Publicznych (UZP) przyznał, że zna kilkadziesiąt sposobów obchodzenia procedur narzuconych przez ustawę. Okazją do nadużyć są między innymi liczne formuły w rodzaju: "ważne względy społeczne i gospodarcze", "szczególnie uzasadnione przypadki", "ważne interesy handlowe".Nowe prawo ma zbliżyć polskie rozwiązania do stosowanych w Unii Europejskiej, gwarantować uczciwą konkurencję i równe traktowanie ubiegających się o zamówienia. Będzie zakazane stosowanie kryteriów odnoszących się do cech osoby potencjalnego wykonawcy. Liczyć się będą wyłącznie kryteria związane z przedmiotem zamówienia.Zgodność ze standardami UE nie będzie jednak pełna. Jedną z utrzymanych w nowej ustawie metod wyłaniania wykonawców będzie "zapytanie o cenę", w krajach UE nie znane. Mało nowoczesne będzie także rozpowszechnianie ogłoszeń o zamówieniach publicznych. W Biuletynie UZP mają być umieszczane informacje o postępowaniach o wartości ponad 30 tysięcy euro. O sprawach mniejszej wagi będą mogli dowiedzieć się jedynie ci, którzy czytają ogłoszenia rozwieszane w siedzibach instytucji zamawiających. Całkowicie pominięto możliwości informowania, które stwarzają w tej chwili telefoniczne i komputerowe bazy danych oraz Internet.Furtką do nadużyć może być propozycja, by zamawiający miał prawo do "dokonywania zamówień dodatkowych, nie przekraczających 50% wartości wcześniejszego zamówienia". W tym wypadku stosowany byłby tryb "zamówień z wolnej ręki".Można też dyskutować z przepisem pozwalającym na żądanie wadium przy szacunkowej wartości zamówienia nie przekraczającym 30 tysięcy euro. Dodatkowym utrudnieniem będzie wymóg wpłaty zabezpieczenia (które ma gwarantować należyte wykonanie zamówienia) przed wycofaniem kwoty wadium. Niewątpliwym ułatwieniem byłoby automatyczne przekształcanie wadium w zabezpieczenie. Wysoki jest natomiast próg wartości zamówienia (130 tysięcy euro), przy którym będzie można składać skargi do Sądu Zamówień Publicznych.
JACEK BRZESKI