Wierzytelności
Poświąteczny nastrój da się wyraźnie odczuć na rynku długów. Co prawda, obniżenie wartości obrotu (szczególnie przez mniejszą liczbę zawartych transakcji) wpłynęło na niewielki zastój, lecz należy sądzić, że nadchodzący już wzrost obrotów będzie stały przynajmniej przez najbliższe kilka tygodni.
Popyt na wierzytelności hutnicze uległ ostatnio niewielkiemu ożywieniu. Głównym tego powodem jest rosnące zapotrzebowanie na stal używaną w budownictwie i w branżach pracujących na jego potrzeby. Zwiększony popyt na blachy karoseryjne dotyczy prawie wyłącznie krakowskiej Huty im. Sendzimira. Jest ona nadal solidnym dłużnikiem i - mimo pewnych jej kłopotów będących konsekwencją zamieszania wokół restrukturyzacji tego przedsiębiorstwa - nadal dobrze traktuje swoich wierzycieli. Stąd popyt na jej długi jest wciąż duży, co odzwierciedlają oferty zakupu składane przez wszystkich niemal pośredników handlujących długami przemysłu ciężkiego. Jednym z bardziej uciążliwych problemów, które nadal występują w obrocie wierzytelnościami hutniczymi, jest potwierdzanie wierzytelności przez dłużników. Warunek to nieodzowny, aby móc wierzytelność skierować do obrotu. Księgowi wielu przedsiębiorstw, niestety, jeszcze zbyt często nazbyt opieszale potwierdzają zobowiązania, co bardzo hamuje publiczny obrót długami.Cały rynek powoli, ale systematycznie kieruje się w stronę faktoringu właściwego. Do tej pory nadal najwięcej transakcji faktoringowych zawieranych jest w trybie faktoringu niewłaściwego (niepełnego), w którym przejmujący wierzytelność nie bierze na siebie pełnego ryzyka i w przypadku, gdy nie wyegzekwuje wierzytelności od dłużnika, zwraca wierzytelność poprzedniemu wierzycielowi. W przypadku faktoringu pełnego nowy wierzyciel przejmuje całkowitą odpowiedzialność i ponosi pełne ryzyko. Jeśli nie można wyegzekwować wierzytelności (lub jest to możliwe, ale na warunkach niezadowalających), nie wolno mu wierzytelności zwrócić. Dyskonto, które występuje przy transakcjach faktoringowych, uzależnione jest w dużym stopniu od ryzyka windykacji, które bywa bardzo różne. Między długami kopalń i spółek węglowych a indywidualnymi wierzycielami występuje naprawdę ogromna różnica - widać ją w tabelach pośredników. Wierzytelności takie oferowane są do sprzedaży w cenie nawet kilku procent wartości. Duża część takich długów znajduje się w ofercie GWP w Warszawie.Obserwuje się niewielki wzrost podaży wierzytelności elektrowni i elektrociepłowni. Zjawisko to nienowe i rokrocznie wpływające na niewielki wzrost obrotów w tej branży. Kończący się sezon grzewczy przynosi zawsze zmniejszenie przychodów przedsiębiorstw wytwarzających energię cieplną (jak również elektryczną) i wskutek tego do obrotu trafia wiele faktur i odsetek w celu odzyskania należności pomniejszonych o dyskonto. Zwyczajem lat poprzednich wierzyciele skłonni są do oferowania wierzytelności raczej w pakietach. Wyraźnej reprezentacji tego zjawiska nie widać w tym tygodniu w propozycjach składanych przez pośredników.Wierzytelności fakturowe wobec spółek węglowych i poszczególnych kopalń - towar tradycyjnie bardzo poszukiwany - nadal oferowane są przez pośredników do sprzedaży po nie zmienionych cenach. Choć zdarzają się niewielkie zniżki cen. Najbardziej poszukiwane są wierzytelności spółek: Rybnickiej, Jastrzębskiej, Rudzkiej, Nadwiślańskiej, Bytomskiej.Spadł nieznacznie popyt i ceny na długi zakładów zaplecza górniczego. To także jest konsekwencja kończącego się sezonu grzewczego. Radosna dla odbiorców - mniej wesoła dla górnictwa.
PAWEŁ WINIEWSKI