Obserwując zachowanie indeksu WIRR chciałoby się powiedzieć: "teraz albo jeszcze długo nie" lub "do trzech razy sztuka". Mowa oczywiście o potencjalnym ożywieniu rynku i wybiciu WIRR-u powyżej górnego ramienia trójkąta, które po wczorajszej sesji znajduje się na poziomie zaledwie o 2-3 punkty wyżej niż krzywa indeksu. Jeden z warunków, który powinien towarzyszyć aprecjacji cen, czyli wzrost aktywności inwestorów mierzony obrotami, wydaje się coraz bardziej realny (obroty wzrosły wyraźnie po raz trzeci z rzędu). Od 25 marca, tj. od momentu, kiedy indeks powoli, ale systematycznie rośnie, wyraźnie zmienił się układ i położenie krzywych większości wskaźników technicznych. Większość indykatorów porusza się już wyraźnie powyżej swoich poziomów równowagi, ale ich krzywe nie są na tyle wysoko, aby mówić czy myśleć o wykupieniu rynku. Obecnie mamy zdecydowanie lepsze wskazania niż 23 lutego i 11 marca, kiedy to WIRR zbliżał się do tej samej linii oporu, ale nie mógł jej pokonać. Mimo iż wczoraj indeks zyskał na wartości zaledwie 0,1 punktu, Money Flow sugeruje, że było to spowodowane głównie napływem nowego kapitału na ten parkiet. Ponadto wszystko wskazuje, że trwająca przez cały marzec tendencja "wychodzenia" kapitału z rynku równoległego właśnie została zakończona.
Krzysztof Śmiałek
Analityk Giełdowy