Mimo sięgającego już 2,5% spadku indeksu WIG w ciągu trzech ostatnich sesji, sytuację na parkiecie wciąż możemy uznać za zadowalająca. Zastanawiać może jedynie fakt, że tym razem na rekordy na Wall Street WIG reaguje co najmniej dziwnie. Wygląda na to, że tym razem nie Dow Jones i chyba nie analiza techniczna, a inne wskazania kierują poczynaniami inwestorów. Obroty rynku podstawowego spadły poniżej 100 mln złotych, tj. do najniższego w tym roku poziomu. W ciągu ostatnich sześciu miesięcy obroty na zbliżonym poziomie rynek notował tylko cztery razy i zawsze było to bardzo blisko lokalnych dołków. Należy więc oczekiwać, że tym razem będzie bardzo podobnie, czyli że już na ostatnich sesjach tego tygodnia mogą zaatakować byki.Tymczasem wraz z indeksem powoli tracą na wartości wskaźniki techniczne. Większość indykatorów zbliża się do poziomów równowagi, które są najsilniejszym poziomem wsparcia. Tak zachowują się krzywe ROC i RSI. Stochastic Slow i CCI Average powoli wkraczają w obszary rynków neutralnych. Po sesji wczorajszej MACD również lekko zniżkował. Jeśli zatem rynek jest rzeczywiście mocny, to poziom 14 300 punktów powinien być dla WIG-u docelową wartością końca korekty.

KRZYSZTOF ŚMIAŁEK

ANALITYK GIEŁDOWY