Wczorajsza sesja na WGPW przyniosła gwałtowny wzrost cen w trakcie fixingu oraz niezwykle dynamiczną zwyżkę podczas notowań ciągłych. Należy podkreślić, że wzrostom cen towarzyszyły wysokie obroty szczególnie podczas notowań ciągłych. Popyt skoncentrował się na spółkach wchodzących w skład indeksu WIG20, co automatycznie przełożyło się na jego wartość. Impulsem do zakupu akcji w dniu wczorajszym były dane dotyczące dynamiki produkcji przemysłowej w marcu. Wartość produkcji okazała się wyższa niż w marcu ubiegłego roku, co zostało odebrane przez inwestorów jako sygnał poprawy koniunktury, dający szansę na zakończenie niekorzystnych trendów w rodzimej gospodarce. Jeżeli rzeczywiście okaże się, że tendencja zostanie utrzymana również w obecnym miesiącu, czynniki makroekonomiczne mogą zachęcić inwestorów zagranicznych do większego zaangażowania w polskie akcje.Przestrzegałbym jednak przed zbytnim optymizmem, bowiem podstawy do wzrostu cen akcji nadal są kruche. Dynamika zysków osiąganych przez spółki giełdowe jest bliska zeru, a rynki wschodzące nadal traktowane są przez inwestorów zagranicznych z dużą rezerwą. Również ostatnie zachowanie rynku amerykańskiego nie napawa optymizmem. Przede wszystkim można zaobserwować dalsze zawężenie kręgu spółek rosnących. W ubiegłym tygodniu wzrosty były udziałem głównie spółek transportowych oraz koncernów naftowych. Słabość szerszego rynku ujawniła się w spadku indeksu S&P500 oraz Nasdaq, a wolumen obrotu przekraczający 100 mln akcji wskazuje na znaczną wymianę akcji. Z drugiej strony, gospodarka amerykańska znajduje się w znakomitej kondycji, co, zdaniem A.J. Cohen, analityka mającego ogromny autorytet wśród amerykańskich inwestorów, wpłynie na dalszy wzrost cen akcji notowanych na NYSE.
.