Tydzień w gospodarce
Informacja GUS o wzroście produkcji sprzedanej w przemyśle w marcu upoważnia do umiarkowanego optymizmu, znacznie bardziej umiarkowanego w porównaniu z tonem wielu wczorajszych komentarzy prasowych. Wzrost produkcji w porównaniu z marcem ub.r. o 3,5% po 5 miesiącach jej spadku (w porównaniu z odpowiednimi miesiącami ubiegłego roku) jest sygnałem wskazującym na zatrzymanie się tendencji spadkowej oraz szansą na powrót trendu zwyżkowego. Pamiętać jednak należy, że na wspomniany wzrost miały wpływ okoliczności sezonowe, w tym różnica w liczbie dni roboczych. W przeliczeniu na 1 dzień roboczy produkcja sprzedana w przemyśle była w marcu zbliżona do marca ub.r., a prof. Witold Orłowski szacuje, że po uwzględnieniu czynnika sezonowego można uznać, że jej wzrost wyniósł 1-1,5%.Po uwzględnieniu spadku w poprzednich 2 miesiącach w I kw. br. produkcja sprzedana w przemyśle była o 3,1% niższa niż w I kw. ub.r. Utrzymuje się stagnacja w produkcji budowlanej, która była w marcu zaledwie o 1,1% wyższa niż w marcu ub.r., co oznacza, że po uwzględnieniu czynnika sezonowego też była nieco niższa. W I kw. w porównaniu z I kw. ub.r. była niższa o 0,8%.Szacunek wzrostu PKB w I kw. w porównaniu z I kw. ub.r. będzie oczywiście korzystniejszy, ponieważ pewien wzrost PKB utrzymywał się w usługach i handlu, natomiast wstępne dane statystyczne o produkcji w przemyśle i budownictwie obejmują tylko przedsiębiorstwa o liczbie zatrudnionych powyżej 5 osób, a w małych firmach sytuacja w przeszłości kształtowała się relatywnie lepiej. Mniejszą szansę potwierdzenia ma jednak szacunek wiceministra finansów Jarosława Bauca o wzroście PKB w I kw. o 2% niż pani prezes NBP, że wzrósł o 1-1,5%.Dość daleka i nie pozbawiona różnych raf jest droga od tych 1-1,5% do 4%, które w ostatni poniedziałek zostały przyjęte przez KERM w zaproponowanej przez MF strategii rozwoju gospodarczego kraju do 2010 r. W II kw. wzrost PKB będzie prawdopodobnie nieco wyższy niż w I kw., ale nie sądzę, że należałoby liczyć na przyspieszenie większe niż o 0,5-1 pkt. proc. W rezultacie wzrost PKB w I półroczu wyniósłby ok. 2-2,5%. Bez powtórzenia się szoku zewnętrznego z II półrocza ub.r. można oczekiwać, że w II półroczu PKB wzrośnie o ok. 2-3% więcej niż w pierwszym półroczu br., co daje w przybliżeniu w skali roku przyspieszenie wzrostu PKB o 1-1,5%. Upragnione 4% znajduje się więc w zasięgu prawdopodobieństwa, ale jako górna granica przedziału 3-4% oraz pod warunkiem niewystąpienia niespodziewanych zakłóceń.Jeszcze dalsza jest droga do wprowadzenia w życie wariantu aktywnego tej strategii ze wzrostem PKB w kolejnych 3 latach zbliżonym do ok. 6%, a następnie stopniowo zwiększającym się do 6,7% w 2005 r. i 7,5% w 2010 r. Należy się cieszyć z tego, że KERM wybrał ten wariant, a także z tego, że ten właśnie wariant został wcześniej przegłosowany przez koalicję AWS-UW. Problem polega jednak na tym, że do jego urzeczywistnienia nie wystarczy samo jego przegłosowanie.Nic nie będzie z tego głosowania bez rozstrzygnięć podatkowych, które stwarzają gospodarce perspektywę zwiększenia konkurencyjności. Podatki nie są dobrą wizytówką naszych zdolności reformatorskich i trudno się w związku z tym dziwić zdenerwowaniu przedstawicieli polskich środowisk gospodarczych. Niepokoją opóźnienia w prywatyzacji oraz brak jednoznaczności w polityce przyciągania inwestycji zagranicznych czy stymulowania oszczędności krajowych. Nie po raz pierwszy problemy te stają się u nas przedmiotem publicznej dyskusji i potrzebna jest w związku z tym pewna krytyczna refleksja retrospektywna.
MAREK MISIAK