Danych nie ma, są zaliczki
Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych ciągle nie może przekazać wszystkich środków samorządom, które przejęły od niego część zadań. Problem w przepisach, które regulują podział pieniędzy. Fundusz domaga się, przynajmniej tymczasowej, ich zmiany. Urzędy centralne jak dotąd milczą.Od początku tego roku powiaty przejęły od PFRON część jego zadań. W planie funduszu na ich dofinansowanie i dotacje zaplanowano niemal 890 mln zł. To starostowie powiatów, Powiatowe Centra Pomocy Rodzinie i Powiatowe Urzędy Pracy będą odpowiedzialne m.in. za tworzenie nowych miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych, likwidację barier architektonicznych na swoim terenie i dofinansowanie turnusów rehabilitacyjnych. Przekazanie samorządom zadań, które dotychczas realizował fundusz, miało być jednym z elementów jego decentralizacji. Ta zaś, z założenia, miała zwiększyć społeczną kontrolę nad sposobem wydatkowania publicznych pieniędzy.Podział środków miał być jak najbardziej obiektywny. Opierać miał się na algorytmie: zestawie wzorów, dla których jedną ze zmiennych miała być liczba osób niepełnosprawnych w powiecie. W takim systemie uniknięto by zarzutów o niegospodarne bądź stronnicze dysponowanie pieniędzmi.Algorytmu nie można jednak zastosować, ponieważ danych, których "żąda" rozporządzenie - nie ma. Nie dysponuje nimi ani Główny Urząd Statystyczny, ani Krajowy Urząd Pracy. Nikt nie przeprowadzał takich badań - bo nie było powiatów.Nie oznacza to jednak, że PFRON nie wypłaca pieniędzy samorządom. Robi to co miesiąc zaliczkowo. To powoduje, że trudno jest oszacować rzeczywiste zapotrzebowanie samorządów, trudno też planować wydatki na przyszłość. - Przez pierwsze 3-4 miesiące w roku nie jest to duże utrudnienie - powiedział anonimowo PARKIETOWI jeden z pracowników funduszu. - Zdarza się przecież, że dopiero wtedy samorządy uchwalają swoje budżety. Jednak w połowie roku to jest już palący problem, bo tak naprawdę powiat nie będzie wiedział, na jakie środki może liczyć.- Na zaliczkowe wypłacanie fundusz sam się zdecydował - powiedział Krzysztof Wiecha, rzecznik prasowy funduszu. - Biuro pełnomocnika rządu ds. osób niepełnosprawnych jest świadome tej sytuacji. Ale GUS i KUP to są instytucje niezależne, kiedy opublikują statystyki - nie wiadomo. Być może będą to dane za pierwsze półrocze.Jak mówi nasz anonimowy rozmówca, fundusz próbował naciskać na różne instytucje, aby przynajmniej tymczasowo, zmienić rozporządzenie. Jak dotąd bez rezultatu.- Cierpimy z powodu braku koordynacji legislacyjnej - podsumowuje rzecznik.Sprawa zmiany rozporządzenia może się przesunąć w czasie - a to z powodu zawirowań personalnych wokół urzędu prezesa PFRON i pełnomocnika rządu. Obecnie trwa procedura odwołania prezesa Włodzimierza Dobrowolskiego. Na krótko przed świętami wielkanocnymi usiłował pozbawić go stanowiska Janusz Gałęziak - już były pełnomocnik rządu. - Teraz o algorytmie nikt nie myśli - stwierdza nasz rozmówca.
MAREK CHĄDZYŃSKI