Daiwa Securities będzie holdingiem

Czołowa japońska instytucja finansowa - Daiwa Securities - zamierza przekształcić się w holding. Będzie to pierwsza firma w tym kraju działająca w skali globalnej, która przyjmie sposób działania preferowany przez koncerny amerykańskie. Zachętą do takiej decyzji były zapowiedziane przed dwoma laty reformy japońskich przedsiębiorstw nazwane Big Bang.

- Działając w dotychczasowej strukturze, mielibyśmy problemy, żeby sprostać w przyszłości nowym wyzwaniom. Dlatego postanowiliśmy przekształcić się w holding - czytamy w komunikacie opublikowanym przez prezesa Daiwy, Yoshinari Harę. Japończycy nie ukrywają, że liczą, iż efektem tych zmian będzie zmniejszenie kosztów oraz większa przejrzystość działania. Przede wszystkim mają nadzieję na zmniejszenie biurokracji.Jak podaje "The Wall Street Journal", pierwszym krokiem Daiwy ma być zmiana nazwy firmy na Daiwa Securities Group Inc. Następnie koncern podzieli się na dziesięć spółek zależnych, należących do spółki--matki. Spółki zależne będą płacić dywidendę, którą spółka-matka będzie dzielić się z udziałowcami. Japończycy liczą także na inne korzyści, wynikające ze zmiany struktury firmy. Przede wszystkim będą mogli zlikwidować lub częściowo zredukować działalność w tym segmencie, w którym obecnie Daiwa nie notuje zbyt dobrych wyników. Możliwe to będzie poprzez sprzedaż mało rentownej spółki zależnej lub też utworzenie joint venture z silniejszym partnerem w danej branży. Japońskie firmy o starej strukturze organizacyjnej mają obecnie bardzo duże trudności z zaniechaniem nierentownej działalności.Struktura holdingu pozwoli także Daiwie zmienić metodę wynagradzania pracowników. Niektórzy, ci najlepsi, będą mogli liczyć na wyższe zarobki. Praktyka ta jest sprzeczna z obecną, egalitarną strukturą płac, stosowaną przez przywiązane do tradycji japońskie firmy. Eksperci podkreślają, że na wyższe zarobki mogą liczyć przede wszystkim pracownicy zatrudnieni w oddziale inwestycyjnym koncernu.Zainteresowanie zmianą struktury firm wyrazili ostatnio także inni japońscy potentaci, tacy jak instytucje finansowe Sanwa Bank i Fuji Bank, gigant telekomunikacyjny Nippon Telegraph & Telephone oraz przeżywający ostatnio spore trudności producent samochodów Nissan.

Ł.K.