Czwartkowa sesja przyniosła na warszawskim parkiecie pogłębienie spadkowej korekty, której symptomy w postaci słabnących ruchów wzrostowych pojawiły się już pod koniec zeszłego tygodnia, a odkładane w czasie spadki wystąpiły dopiero w środę. Indeks WIG zniżkując zatrzymał się nieco ponad poziomem 15 000 pkt., gdzie zaczyna się obszar wsparcia sięgający w dół do okolic 14 500 pkt. Na wysokości tej przebiega linia średnioterminowej tendencji wzrostowej z października ubiegłego roku, której obrona jako wsparcia ma decydujące znaczenie dla utrzymania obecnej tendencji. Rynek stoi zatem przed kolejną próbą i to nie tylko wynikającą z punktu widzenia kształtowania się obrazu technicznego, ale również sytuacji fundamentalnej. Po pozytywnych informacjach o wyhamowaniu negatywnych tendencji przez kilka podstawowych makrowskaźników, znów powróciły obawy w zasadniczej kwestii, dotyczącej realizacji budżetu czy też konieczności podniesienia stóp procentowych. Pojawianie się tego typu opinii może w krótkim okresie owocować pogorszeniem klimatu inwestycyjnego, ale w dłuższym terminie zarówno te negatywne, jak i wcześniejsze pozytywne (np. wzrost produkcji przemysłowej) informacje muszą zostać potwierdzone w następnych okresach. Na razie, w ujęciu średnioterminowym rynek nadal porusza się w trendzie wzrostowym, a o dalszym kształtowaniu się koniunktury zadecyduje głębokość spadkowej korekty.Warto też zauważyć, że obecny ruch spadkowy, podobnie jak wcześniejsza fala wzrostowa, swym zasięgiem objął nie tylko parkiet podstawowy, ale i pozostałe segmenty rynku, co mogłoby wskazywać na globalne wyczerpywanie się potencjału wzrostowego, jednocześnie jednak ze zniżką związany jest spadek obrotów, co z kolei może sugerować malejącą skłonność do sprzedaży i podkreślać korekcyjny charakter obecnego ruchu.

.