Bony skarbowe - kwiecień '99

Po rekordowej aktywności uczestników rynku pierwotnego w marcu, w minionym miesiącu zanotowanopowrót do normy. Znacząco zmniejszyły się popyt i podaż, pozostając jednak wciąż na stosunkowo wysokimpoziomie. Z wyjątkiem bonów 26-tygodniowych mieliśmy do czynienia z kosmetycznym wręcz spadkiemrentowności notowanych papierów.

Popyt, podaż i obrotyW kwietniu zanotowano wyraźny spadek aktywności na rynku pierwotnym bonów skarbowych. Znacznie niższe niż przed miesiącem były popyt, podaż i wartość zawartych transakcji. Po marcowym gwałtownym ożywieniu, rynek powrócił do wartości typowych dla okresu ostatnich kilku miesięcy. Jednak silne wahania popytu, z jakimi mieliśmy do czynienia od lutego, mogą świadczyć o dużej zmienności nastrojów inwestorów i ich oczekiwań co do rozwoju sytuacji w najbliższej przyszłości. Z kolei duża zmienność wartości oferowanych przez emitenta papierów wskazywała na niestabilność sytuacji budżetu, potwierdzoną informacjami o znacznym stopniu realizacji deficytu budżetowego, zaplanowanego na ten rok.Łączna wartość nominalna złożonych ofert kupna bonów wyniosła w kwietniu 9,79 mld zł, była więc niższa niż w poprzednim miesiącu aż o 4,3 mld zł, co oznacza spadek o nieco ponad 30%. Mimo tak dużego spadku, popyt był jednak i tak wyraźnie wyższy niż w poprzednich ośmiu miesiącach (wyłączając marzec). Trudno więc mówić o załamaniu w tym zakresie. Okazuje się, że sytuacja, z jaką mieliśmy do czynienia w marcu, była wyjątkowa. Poprzednio wielokrotnie miały miejsce silne i krótkotrwałe wzrosty popytu, rzadko utrzymujące się dłużej niż miesiąc. W dalszym ciągu trudno określić przyczynę, która spowodowała tak duże zainteresowanie nabywców zakupami bonów w marcu. Prawdopodobnie zareagowali oni po prostu na zwiększenie oferty sprzedaży ze strony emitenta, chcąc wykorzystać ten okres do większych zakupów po niezbyt wygórowanych cenach. Co prawda, trudno mówić o generalnej korelacji między popytem a podażą, jednak w styczniu i lutym mieliśmy do czynienia z dość silnym spadkiem wartości oferty sprzedaży, utrudniającym nabycie odpowiedniej liczby papierów, stąd też prawie trzykrotny wzrost podaży w marcu mógł niewątpliwie stanowić okazję dla wielu inwestorów.W kwietniu jednak wartość nominalna bonów zaoferowanych do sprzedaży przez Ministerstwo Finansów wyniosła 4 mld zł, była więc niższa niż w poprzednim miesiącu o 2,7 mld zł, czyli o nieco ponad 40%. Mimo to jednak utrzymywała się na wciąż dość wysokim poziomie, biorąc pod uwagę okres od lipca ubiegłego roku. Mimo wspomnianych kłopotów z wysokim deficytem budżetowym, trudno jednak przewidzieć, czy będziemy mieli w kolejnych miesiącach do czynienia ze wzrostem podaży bonów skarbowych. Wszystko wskazuje raczej na to, że utrzyma się ona na dotychczasowym poziomie. Plan sprzedaży bonów na maj, ogłoszony przez emitenta, opiewa na 4,2 mld zł, a więc kwotę nieznacznie tylko wyższą niż w kwietniu. Prawdopodobnie Ministerstwo Finansów liczy na pozyskiwanie środków również z obligacji, w tym zapowiadanej emisji euroobligacji, a także na bardziej korzystną niż do tej pory sytuację w zakresie deficytu budżetowego, choć pojawiły się pierwsze opinie o możliwości nowelizacji ustawy budżetowej.Na sytuację na rynku pierwotnym bonów mogą jednak wpłynąć wypowiedzi Dariusza Rosatiego, członka Rady Polityki Pieniężnej, który stanowczo wykluczył możliwość poluzowania polityki monetarnej, odsuwając tym samym nadzieje na obniżkę stóp procentowych.RentownośćW kwietniu zanotowano niewielki spadek rentowności wszystkich notowanych rodzajów bonów. Tak więc po marcowej dość dynamicznej zwyżce, mamy do czynienia z kontynuacją długoterminowej tendencji spadkowej. Wpływ na to miało z pewnością zwiększenie się przewagi popytu nad podażą w stosunku do poprzednich dwóch miesięcy.Średnia miesięczna rentowność bonów 13-tygodniowych obniżyła się z 12,38% w marcu do 12,36%, co oznacza niemal kosmetyczny spadek zaledwie o 0,02 punktu procentowego, czyli o 0,15%. Renść papierów o 26-tygodniowym terminie wykupu obniżyła się znacznie bardziej dynamicznie. W ich przypadku zanotowano spadek z 12,46% do 12,25%, czyli o 0,21 punktu procentowego, a więc o 1,7%. Rentowność bonów 52-tygodniowych zmniejszyła się z 12,06% do 12,03%, czyli o 0,03 punktu procentowego (o 0,22%), broniąc się jeszcze tym razem przed spadkiem poniżej 12%. Warto przypomnieć, że w marcu mieliśmy do czynienia z dynamicznym wzrostem rentowności bonów (rentowność papierów 52-tygodniowych zwiększyła się prawie o 7%, 26-tygodniowych zaś o 5,3%). W dalszym ciągu najwyższą rentownością charakteryzują się papiery o najkrótszych terminach wykupu.W ciągu miesiąca następowały częste zmiany tendencji w zakresie rentowności. W trakcie pierwszego przetargu kontynuowany był trend zwyżkowy w przypadku bonów 13- i 52-tygodniowych, po czym nastąpił dwutygodniowy okres spadku. Koniec miesiąca przyniósł zahamowanie zniżki, a w przypadku bonów 52-tygodniowych dość wyraźny wzrost. Papiery 26-tygodniowe znajdowały się przez cały czas w trendzie spadkowym.Struktura popytu i podażyW minionym miesiącu w strukturze popytu nie zaszły zbyt znaczące zmiany. Generalnie nastąpiło przesunięcie preferencji inwestorów w kierunku papierów o dłuższych terminach wykupu. Udział popytu na bony 13-tygodniowe w ogólnej wartości złożonych ofert kupna zwiększył się z 18,2% w marcu do 20,7% w kwietniu. W tym przypadku nastąpiło prawdopodobnie przesunięcie popytu z rynku bonów 8-tygodniowych, które w kwietniu nie znalazły się w ofercie sprzedającego. Z 16,4% do niecałych 16% obniżył się udział w popycie papierów 26-tygodniowych. Po marcowym spadku udział bonów 52-tygodniowych zwiększył się z 61,5% do 63,4%, pozostając jednak na wciąż stosunkowo niskim poziomie w porównaniu z okresem od listopada 1998 r. do stycznia bieżącego roku, kiedy to stanowiły one 67-70% popytu ogółem.Znacznie bardziej dynamiczne zmiany zanotowano po stronie podaży. W tym przypadku nie były widoczne wyraźne preferencje emitenta. Zwiększył się udział bonów o najkrótszym i najdłuższym terminie wykupu. Podaż bonów 13-tygodniowych w ogólnej wartości papierów wystawionych do sprzedaży zwiększyła się z prawie 18% w marcu do 22,4% w minionym miesiącu. Był to jednocześnie poziom najwyższy od grudnia ubiegłego roku. Z 17,8% do niecałych 13% obniżył się udział w podaży papierów 26-tygodniowych. W tej sytuacji nie dziwi fakt, że rentowność tych bonów zanotowała najsilniejszy na rynku spadek. Udział bonów 52-tygodniowych zwiększył się z bardzo niskiego marcowego poziomu 58,3% do 64,7% w kwietniu.

ROMAN PRZASNYSKI